Tysiące osób protestowało dziś w Katowicach przeciwko polityce rządu związanej z pandemią koronawirusa. „My jesteśmy czwartą falą” – krzyczeli uczestnicy „Wielkiego Śląskiego Marszu Wolności”, oskarżając rządzących o segregację sanitarną, a szczepienia nazywając eksperymentem medycznym.

Tzw. antycovidowcy szli ulicami Katowic m.in. z dwoma dużymi transparentami z hasłami: „Stop segregacji sanitarnej” i „Cała Polska zjednoczona”. Niesiono też kilkudziesięciocentymetrową biało-czerwoną flagę.

- „Przyjechali tutaj ludzie z całej Polski. Nie chodzi nam tylko o wolność pandemiczną, ale też gospodarczą. Ostatnio mieliśmy pozamykane firmy. Walczymy też o wolność słowa”

- powiedział Polskiej Agencji Prasowej uczestniczący w manifestacji Andrzej Borek.

- „Jesteśmy wolnymi ludźmi i jeżeli będą przeprowadzone badania i polskie władze, lekarze, fachowcy – nie pan Morawiecki – tylko fachowcy zatwierdzą, że jest to lek, za który mogą wziąć odpowiedzialność (…) wtedy jak najbardziej będziemy w inny sposób reagować. Na dzień dzisiejszy uznajemy to za eksperyment”

- mówił o szczepionkach inny uczestnik.

Organizatorzy wskazali, że protestując w sposób pokojowy domagają się zaprzestania „łamania praw człowieka i obywatela”, zaprzestania „segregacji sanitarnej” i przedstawienia dowodów naukowych na skuteczność szczepień przeciw COVID-19. Podkreślali też, że nie zgadzają się na nazywanie siebie antyszczepionkowcami wskazując, że są za wolnością wyboru i dostępem do rzetelnej informacji. Stanowczo zaznaczyli, że nie popierają ataków na punkty szczepień.

kak/PAP