Niektórzy politycy mówią o rządzie mniejszościowym i możliwym rozbiiu koalicji. Inni o studzeniu emocji. Jacek Karnowski dzisiaj na portalu wpolityce.pl pisze z kolei, że „PiS, SP i Porozumienie są więc w istocie skazane na siebie, a to, co się dzieje, można czytać jako element ponownego wyważana wzajemnych relacji i hierarchii.

Wczorajsze głosowanie ustawy o ochronie praw zwierząt stało się powodem do wielu komentarzy w mediach.

Piotr Semka na Twitterze napisał:

- Tylko 176 posłów z liczącego sobie 235 posłów klubu PiS za projektem JK. Aż 59 odwróconych plecami do projektu - 38 przeciw, 15 wstrzymujących się i 6, którzy nie głosowali. Kryzys w koalicji. Wzmianki o nowych wyborach. Bardzo słono zapłacone zwycięstwo Piątki dla zwierząt.

Z kolei Wojciech Wybranowski:

- Równie dobrze mogłaby to być ustawa "o rodzaju tworzywa na szczotkach do zębów". Norki stały się pretekstem, rozłam tkwi w podziale stanowisk w zrekonstruowanym rządzie i spółkach. Plus niezły lobbing futrzaków, którym udaje się stwarzać wrażenie, że reprezentują polska wieś

Marcin Makowski skomentował to następująco:

- Oczywiście w tej bitwie o norki, na ostatnim miejscu chodzi o norki.

Jest też taki komentarz:

- Od dłuższego czasu tylko śledzę te norki i się nie wypowiadam bo się nie znam. Pewnie, że szkoda mi zwierząt. Ale jak widzę, że pochylamy się nad norką i kotkiem a kobieta w ciąży umiera przed szpitalem bo nie ma testu na Covid to coś tu do chuja jest nie tak.

Z kolei Artur Ceyrowski napisał na TT:

- Mamy pierwszy rząd na świecie, który potknął się o norkę. Może jest za to jakaś zbiorowa nagroda Darwina? Trzeba sprawdzić.

A Jacek Nizinkiewicz napisał:

- Lewica z Platformą przegłosowały z PiS #PiatkaDlaZwierzat , prawo napisane na kolanie. Z taką opozycją, Jarosław Kaczyński nie potrzebuje koalicjantów, żeby rządzić.

mp/twitter/fronda.pl