Monika Jaruzelska, córka Wojciecha Jaruzelskiego, ponownie trafiła do "Brunatnej księgi" - prowadzonej przez Stowarzyszenie "Nigdy Więcej" listy incydentów na tle rasistowskim, ksenofobicznym i przestępstw neofaszystowskich. Tym razem przyczyną jest wywiad przeprowadzony z liderem Góralskiego Veta.

"Propaganda mówi, że wściekli Polacy zabili ileś tam, półtora tysiąca Żydów" stwierdził lider akcji Góralskie Veto architekt z Kościeliska Sebastian Pitoń w rozmowie z Jaruzelską. "Prawdopodobnie w świetle faktów wyglądało to tak, że Einsatzkommando zapędziło tych Żydów do stodoły, nie było ich tylu, a Polaków wykorzystali jako siłę roboczą, pomocniczą, pod lufami karabinów" - dodał.

Jaruzelska skomentowała, że wszystkie te historie mają na celu podzielenie Polaków, na co Pitoń odparł, że jest to "pedagogika wstydu".

Pitoń wypowiedział się również na temat Goralenvolk, czyli nazistowskiej akcji na Podhalu głoszącej, że Górale są pochodzenia niemieckiego.

- Gdyby to dać do oceny jakimś rzetelnym historykom, to wydaje mi się, że się nie będzie czego wstydzić i wtedy okaże się, że nie jest tak źle, że górale wcale nie zdradzili i nie mieli takich chęci, jak się im przypisuje. My generalnie wsadzamy całą kolaborację do worka z napisem zdrajcy i to jest bardzo niesprawiedliwe - stwierdził Pitoń.

Te wypowiedzi właśnie trafiły do Brunatnej księgi, zaś sama Jaruzelska, w opinii Stowarzyszenia "Nigdy Więcej", nie przerwała Pitoniowi.

Zdaniem Jaruzelskiej autorzy Brunatnej księgi robią sobie reklamę na jej nazwisku.

- Ile razy można cytować Rafała Ziemkiewicza albo kogoś nieznanego? Jak weźmie się coś, co jest nieoczywiste, można medialnie zaistnieć - stwierdziła. Dodała również, że aktualne są zasady jej programu: pluralizm i nieprzerywanie gościom.

- „Brunatna Księga" jako rezultat pracy całego zespołu naszego apolitycznego stowarzyszenia od wielu lat opiera się na klarownych kryteriach, opisuje przypadki mowy nienawiści oraz aktów ksenofobii i dyskryminacji w Polsce, niezależnie od tego, czy odpowiedzialni za nie są prawicowi nacjonaliści czy radna Warszawy wybrana jako przedstawicielka lewicy - tłumaczy z kolei Anna Tatar ze Stowarzyszenia "Nigdy Więcej".

Monika Jaruzelska zasłynęła z zapraszania do swojego programu osób o różnych poglądach, w tym również prawicowych. To w programie Jaruzelskiej padły słynne już słowa Grzegorza Brauna, że Polska jest "kondominium rosyjsko-niemieckim pod żydowskim zarządem". Jej gościem był także znany działacz lewicowy Piotr Ikonowicz.

Gazeta Wyborcza zarzuciła niedawno Jaruzelskiej, że ta jest "gwiazdą skrajnej prawicy". Sama Jaruzelska konsekwentnie utrzymuje zaś, że ma lewicowe poglądy.

jkg/rp