Na wczorajsze zajście w Bohonikach można patrzeć z wielu stron, ale jedno jest pewne – cała sytuacja jest bardzo przykra. Cel obrońców praw zwierząt jest niewątpliwie szczytny. Nam wszystkim zależy na tym, aby zwierzęta były właściwie traktowane. To nie ulega najmniejszym wątpliwościom! Nie ma znaczenia, czy jesteśmy z organizacji chroniącej prawa zwierząt, czy nie. Nikt nie zadaje zwierzętom zbytecznego cierpienia!

Ubój religijny nie jest dla zabawy czy rozrywki. To sposób wyrażania praktyk religijnych, poświadczony ponad tysiącletnią tradycją, zwyczajem. To wreszcie pewien element tradycji kulturowej. To wszystko podlega ochronie prawnej! Nie tylko na szczeblu polskim, poprzez konstytucję, która gwarantuje wolność wyznania i praktyk religijnych. W naszym przypadku jest to zagwarantowane poprzez umowę pomiędzy państwem polskim a Muzułmańskim Związkiem Religijnym. Stosowne zapisy na temat prawa do wyznawania i praktykowania religii znajdują się także w dokumentach Unii Europejskiej oraz Organizacji Narodów Zjednoczonych.

Nie można stawiać znaku równości pomiędzy prawami ludzkimi, prawami ludzi do pewnych praktyk, w tym o wymiarze duchowym, a prawami zwierząt, które, z całym szacunkiem dla nich, nie przeżywają duchowości, nie mają równorzędnego statusu z prawami ludzi.

Działacze broniący praw zwierząt przybyli do Bohonik, w swoim mniemaniu starając się zapobiec jakimś działaniom przestępczym. Tymczasem sami dopuścili się przestępstwa. Zgodnie z Kodeksem Karnym zakłócili przebieg działań religijnych. Art. 195 mówi, że grozi za to kara pozbawienia wolności do dwóch lat! Proszę spojrzeć na zdjęcia i relacje z wczorajszego zajścia. Działacze stowarzyszenia ochrony zwierząt, poubierani w paramilitarne mundury na wzór strojów policyjnych, z napisami „inspektor” starali się zrobić wrażenie, że są funkcjonariuszami państwowymi, a tak nie jest! Nie są uprawnieni do pewnych działań, a już na pewno zakłócanie przebiegu uroczystości religijnych jest przestępstwem.

Sprawa jest bardzo delikatna. Myślę, że zgodnie z intencją rządu, a także polskiej społeczności muzułmańskiej należy poszukać kompromisu. Stoimy na stanowisku, że zgodnie z podstawowym aktem obowiązującym w Polsce, czyli konstytucją, mamy prawo do swobody wyznania i praktykowania religii. Ustawa o ochronie zwierząt nie może zmieniać podstaw zawartych w konstytucji, nie jest bowiem aktem tego rzędu. Zresztą, o ile wiem, w samej ustawie o ochronie zwierząt nie ma ani słowa o uboju rytualnym.

Not. MBW

*Musa Czachorowski – członek Muzułmańskiego Związku Religijnego w RP, rzecznik prasowy muftiego RP.