„Dziś w Niedzielę po Mszy świętej o godzinie 9/oo w mojej parafii zostałem <<napadnięty>> przez nachalnie rozdających ulotki PiS” - napisał dziś na twitterze były prezydent Lech Wałęsa. Coś zgoła innego do powiedzenia miał polityk Prawa i Sprawiedliwości, który to wręczał Wałęsie wspomnianą ulotkę.
W dalszej części swojego wpisu Wałęsa pisze:
„Wcisnietą ulotkę porwałem i odrzuciłem <<ofiarodawcy>> ze słowami że ta orientacja jest bardziej perfidna i szkodliwa od komunistów”.
Tymczasem działacz oraz radny PiS z Gdańska Dawid Krupej miał na ten temat do powiedzenia coś zgoła innego:
„Dzisiaj rano poprosiłem @PresidentWalesa o przyjęcie gazetki. Pan prezydent porwał gazetkę i rzucił ją na ziemię, prezentując w tym czasie swoją <<kulturę>>, która tryskała agresją i chamstwem”.
Dalej dodał:
„Jest mi przykro Panie Prezydencie, że traktuje Pan tak drugiego czlowieka!”.
Dzisiaj rano poprosiłem @PresidentWalesa o przyjęcie gazetki. Pan prezydent porwał gazetkę i rzucił ją na ziemię, prezentując w tym czasie swoją "kulturę", która tryskała agresją i chamstwem. Jest mi przykro Panie Prezydencie, że traktuje Pan tak drugiego czlowieka❗ https://t.co/Vo2tgzxoWc
— Dawid Krupej (@DawidKrupej) September 29, 2019
dam/twitter,Fronda.pl