Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej wydał w piątek postanowienie zabezpieczające w sprawie reformy Sądu Najwyższego, czyli zawiesił stosowanie przepisów mówiących o przejściu na emeryturę sędziów tej instytucji.
Z decyzji ucieszyła się opozycja totalna, ale także... niemieckie media.
"Państwo prawa kontratakuje. Trybunał Sprawiedliwości UE zaskakująco szybko przywołał do porządku polski rząd i nakazał mu wycofanie się z reformy wymiaru sprawiedliwości (...) Zalecenie sędziów jest jednoznaczne. Warszawie nie pozostawiono żadnych możliwości uniku czy gry na czas lub zasłaniania się nieporozumieniami. Europa jest w stanie bronić się przeciwko temu atakowi od wewnątrz. Piątek był dobrym dniem dla Unii" - pisał niemiecki dziennik "Sueddeutsche Zeitung".
W ocenie autora artykułu, orzeczenie TSUE wiązało się z jedynym właściwym wyjściem. Trybunał doszedł bowiem do wniosku, że istniało niebezpieczeństwo "ciężkich, nieodwracalnych szkód" nie tylko dla Polski, ale i całej Unii Europejskiej.
Thomas Kirchner z "Sueddeutsche Zeitung" wskazuje, że centralne miejsce wśród fundamentów Wspólnoty zajmuje niezawisłość wymaru sprawiedliwości. Problem w tym, że te fundamenty się kruszą, dlatego UE nie może zrezygnować z energicznej obrony jej systemu wartości.
"Jeżeli sądy we wszystkich krajach UE nie mogą mieć do siebie zaufania, cierpi na tym wymiana towarów i usług"- przekonuje autor.
yenn/ Deutsche Welle, Fronda.pl