Na polskich kierowców czyha już nie tylko 400 fotoradarów rozmieszczonych w całym kraju. Pod koniec ubiegłego roku działać zaczęły też pierwsze odcinkowe pomiary prędkości. Dziś uruchomiono 12 kolejnych, a dodatkowe 13 zacznie działać w 2017 roku. Jak podaje "Rzeczpospolita", są już pierwsze wpływy z mandatów.

Odcinkowy pomiar prędkości ma prostą konstrukcję. Specjalna kamera skanuje talbicę rejestracyjną samochodu wjeżdżającego do objętej pomiarem strefy. Druga kamera robi to samo, gdy samochód wyjeżdża - a system oblicza czas. Jeżeli kierowca przejechał zbyt szybko względem obowiązującego na danym odcinku ograniczenia prędkości, otrzyma mandat. 

Entuzjaści takiego rozwiązania przekonują, oczywiście, że pomaga to w zachowaniu bezpieczeństwa, przyczynia się do ochrony środowiska, powoduje, że ruch jest bardziej płynny. Ciekawe jednak kto trudziłby się jego wprowadzaniem, gdyby nie możliwość zarabiania na mandatach?...

kad/rzeczpospolita.pl