Wiele pobożnych osób może być zbulwersowanych stwierdzeniem, że katolik nie musi wierzyć w objawienia Matki Bożej z Fatimy. Tymczasem stanowisko Kościoła w kwestii uznanych objawień prywatnych jest jednoznaczne — wierni nie muszą w nie wierzyć, a Kościół swoją akceptację prywatnych objawień może zmienić.

Nauczanie Kościoła w kwestii objawień prywatnych jest tematem czerwcowego numeru miesięcznika ''Egzorcysta”. Jak można się dowiedzieć z artykułu doktora teologii Moniki Waluś, Objawienie Boże się już dokonało „i nic nowego nie może być do niego dodane”. Prawdziwe (pochodzące od Boga) objawienia prywatne nie mogą więc wnosić nic nowego do naszej wiary. Zatem nie trzeba więc wierzyć nawet w uznane przez Kościół objawienia prywatne takie jak w Fatimie. Zasadę braku obowiązku wiary w prywatne objawienia przypominał w swoim nauczaniu święty Tomasz z Akwinu i Jan Paweł II.

Prawdziwe objawienia prywatne (uznane przez Kościół) nie uzupełniają Objawienia Bożego, ale o nim przypominają, nawołując do pobożności. Objawienie Jezusa jest pełne, nie potrzebuje uzupełnienia.

Uznanie przez Kościół objawienia prywatnego to stwierdzenie, że objawienie takie nie zawiera treści sprzecznych z wiarą i dobrymi obyczajami oraz że wolno je głosić, ale nie trzeba go przyjmować.

Proces weryfikacji objawień prywatnych przez Kościół jest niezwykle ważny, bo większość z tak zwanych ''objawień'' prywatnych to szatańskie mamienia, kiedy to pod Matkę Boską podszywa się demon – przestrzegał przed taką sytuacją święty Maksymilian Kolbe.

W trakcie procesu uznawania prywatnych objawień Kościół odrzuca te, które poprawiają lub uszczelniają objawienie publiczne i są sprzeczne z nauczaniem Kościoła. Warto wiedzieć, że wiele ''objawień'' popularyzowanych wśród wiernych nie zyskało uznania Kościoła. Z racji na błędy teologiczne, historyczne, moralne, zawarte w spisanych wizjach Marii Valtort katolik musi odrzucić te pisma i nie czytać ich nawet jako fikcji. Podobnie zostały odrzucone wizje Marii z Agredy spisane w formie książki „Mistyczne Miasto Boże".

Warto też wiedzieć, że pod prawdziwe objawienia (takie jak w Gietrzwałdzie) starają się podczepić fałszywi wizjonerzy, a w imię Matki Boskiej fałszywi wizjonerzy szerzyli herezje i dokonywali schizmy (tak jak założycielka mariawitów, którzy powstali jako stowarzyszenie księży katolickich, gorących polskich patriotów walczących z demoralizacją kleru).

Na łamach czerwcowego miesięcznika „Egzorcysta” ksiądz doktor Paweł Rabczyński przestrzegał przed fascynacją przesłaniami głoszonymi przez rzekomych wizjonerów, którzy często kłamliwie twierdzą, że uznawanie ich wizji ma zapewnić zbawienie. Owe fałszywe wizje są przedstawiane jako gnoza – tajemna wiedza.

Objawienie publiczne zwane też Bożym lub Chrystusowym jest powszechne i uniwersalne, skierowane do wszystkich. Bóg w nim objawił nam swoje istnienie i swoją naturę. Celem tego Objawienia jest zbawienie człowieka. Ludzie powinni w nie wierzyć, bo przyjęcie Objawienia powszechnego pozwala na zbawienie. Nie ma innej drogi niż Objawienie Chrystusowe. Bóg nie da mam już innego objawienia – dlatego zdaniem świętego Jana od Krzyża oczekiwanie na nowe objawienia jest grzechem. Nie ma już konieczności, by Bóg bezpośrednio do nas przemawiał, bo całość wiary została objawiona w Jezusie.

Objawienie Boże zawarte jest w Tradycji zawartej w nauczaniu Kościoła. Zakończyło się ono wraz z okresem apostolskim Kościoła – apostołowie je w pełni zwerbalizowali. „Jezus Chrystus założył Kościół, aby było on historycznym przedłużeniem jego egzystencji, by kontynuował Jego zbawczą misję”. „Z woli Chrystusa – objawienie trwa w Kościele i jest przez niego i w nim przekazywane. […] Interpretacja i wyjaśnianie Bożego Objawienia należy więc do podstawowych i wyłącznych zadań Kościoła”.

Prawdziwe „objawienia prywatne to wizje występujące w czasach poapostolskich, które [...] zawierają nadprzyrodzone przesłanie skierowane do wielkiej zbiorowości […] Przybierają one najczęściej postać zjawień – manifestacji w formie dostrzegalnej dla osoby, która je dostrzega”. Postrzeganie wewnętrzne prawdziwego wizjonera „nie jest […] wytworem wyobraźni, lecz autentycznym doświadczeniem rzeczywistości nadprzyrodzonej, nieuchwytnej dla zmysłów, a dostępnej za pomocą znaków i symboli”. Wizjoner postrzega „na miarę swoich możliwości i zdolności poznawczych” wynikających z jego cech osobistych i nabytej kultury.

Jeżeli wizja pochodzi od Boga, to Bóg nie manifestuje się dla samej manifestacji „lecz zawsze dla dobra człowieka […] mając na celu jego zbawienie. […] Przesłanie autentycznych objawień prywatnych zawiera najczęściej pewne pouczenia i wezwania służące rozwojowi duchowemu niewierzących, przypominając o podstawowych prawdach Ewangelii. […] Nie są to treści nowe, nieobecne w nauczaniu Kościoła, lecz podane często w nowy sposób”.

Choć autentyczne objawienia prywatne kierowane są do wszystkich wiernych, to nie trzeba ich przyjmować. Prawdziwość objawień prywatnych ocenia Urząd Nauczycielski Kościoła – zazwyczaj w formie głoszącej, że „zjawiska nie są sprzeczne z Objawieniem publicznym i [że] nie można wykluczyć ich nadprzyrodzonego charakteru”.

Objawienie prywatne jest uznawane za prawdziwe, gdy jest zgodne z Objawieniem publicznym. Fałszywe są wszelkie wizje sprzeczne z nauczaniem Kościoła oraz te, które dotyczą rzeczywistości świeckiej, a nie życia duchowego, oraz te, które wiążą się z tanią sensacją, wydają złe owoce – o prawdziwości objawień świadczą dobre owoce np. rozkwit pobożności (o ile jest to oczywiście pobożność katolicka, a nie pseudokatolicka).

Wizjonerzy, by uznać ich za prawdziwych, powinni być stabilni emocjonalnie, zdrowi fizycznie i psychicznie, nieskłonni do ulegania sugestiom, wolni od patologii, prawdomówni, spokojni, niezainteresowani sławą i korzyściami materialnymi, posłuszni Kościołowi.

Na łamach czerwcowego miesięcznika „Egzorcysta” ksiądz profesor Marek Chmielewski ostrzegał przez współczesną eksplozją rzekomych objawień. Tej patologii duchowej sprzyja rozwój internetu, dzięki któremu można nieodpowiedzialnie lub złośliwie szerzyć treści religijne podszywające się pod katolicyzm bez zgody Kościoła, a nawet wbrew Kościołowi. Dodatkowo ilość treści publikowanych w internecie sprawia, że Kościół nie jest w stanie monitorować wszelkich przekazów podszywających się pod katolicyzm. Pseudokatolicka religia z internetu staje się konkurencją dla prawdziwego nauczania katolickiego.

W czasie rzekomych objawień prywatnych wizjonerzy widzą Jezusa, Maryję, aniołów, zmarłych (świętych). Wizje mają charakter albo intelektualny (bez postaci i kształtów, w których trakcie wizjoner zostaje obdarzony wiedzą co do prawd wiary), albo są wyobrażeniowe (w których wizjoner widzi bez udziału zmysłów), lub zmysłowe (wizjoner postrzega za pomocą zmysłów). Wizjonerzy postrzegają przez swoje możliwości i zdolności poznawcze (emocjonalność, moralność, uczciwość, kulturę).

Wizje prywatne mogą pochodzić od Boga, ale najczęściej są owocem zaburzonej psychiki albo pochodzą do diabła. Kościół, by chronić wiernych przed wizjami niepochodzącymi od Boga, bada wizje krytycznie i wnikliwie. Rozpoznaje ich owoce, sprawdza zgodność z nauczaniem katolickim, ocenia czy dotyczą rzeczywistości duchowej, czy spraw świeckich.

O fałszywości wizji świadczy ich „rozwlekłość i wikłanie w sprawy doczesne […] zamiast uniwersalnego i ponadczasowego przesłania”, to, że są tanią sensacją, oraz osoba wizjonera, który okazuje się nieszczery, kłamie, nie ma w sobie skromności, nie jest posłuszny wobec władzy Kościoła, ma zaburzenia psychiczne lub emocjonalne, wykazuje brak krytycyzmu wobec wizji, szuka sławy i korzyści materialnych.

Co ważne, decyzja o uznaniu jakichś objawień nie jest nieomylna i Kościół może ją wycofać. Do uznania prawdziwości objawień mogą skłonić trwałe uzdrowienia.

Kwestie objawień prywatnych w swoim artykule na łamach czerwcowego miesięcznika „Egzorcysta” poruszył też ksiądz doktor Aleksander Posacki. Zdaniem demonologa wizje mogą mieć pochodzenie naturalne (psychiczne lub parapsychiczne), nadnaturalne (demoniczne), nadprzyrodzone (od Boga). To, jak wizjoner przedstawia wizje od Boga, jest uwarunkowane kulturowo. Prawdziwe przekazy pochodzą od Jezusa, Matki Bożej (najczęściej), aniołów, świętych i dusz czyśćcowych.

Prawdziwe wizje pochodzące od Boga mają pozytywne skutki duchowe dla wizjonerów i społeczeństwa. By Kościół uznał objawienia prywatne za prawdziwe, muszą być zgodne z nauczaniem Kościoła, nie mogą uzupełniać Objawienia publicznego – mogą pomagać „Kościołowi w lepszym rozumieniu i przyjmowaniu niezmiennych prawd wiary”, przynoszą pozytywne owoce, wyrażają posłuszeństwo wobec Kościoła.

Kwestie prawdziwości objawień prywatnych bada biskup. Decyzje ostateczną podejmuje Stolica Apostolska. Nie wolno szerzyć objawień prywatnych negatywnie ocenionych i nie trzeba wierzyć w te pozytywnie ocenione.

Prawdziwe objawienia prywatne są krótkie i zwięzłe, mają na celu tylko szerzenie nauczania Kościoła, muszą być poważne i przyzwoite w formie, ukazują potencjalne skutki grzeszności, a nie bezalternatywną przyszłość, dają dobre owoce.

Wizjonerzy to ludzie prości – dzięki temu ich język jest krótki i prosty. Treść objawień pod wpływem emocji może być błędnie odczytywana – objawień, tak jak Biblii, nie wolno odczytywać dosłownie, bez kościelnej interpretacji. Należy się wystrzegać objawień demonicznych takich jak w Garabandal.

Jan Bodakowski