Po nieudanym blitzkriegu zarówno rosyjscy dowódcy, jak i żołnierze zaczynają popełniać coraz więcej błędów. Napotkali bowiem na niespotykany opór wojsk ukraińskich, którego się nie podziewali. Zniecierpliwienie widać też już w wypowiedziach i zachowaniu samego Władimira Putina.

Jak poinformował Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy na Morzu Czarnym doszło do zestrzelenia rosyjskiego samolotu wojskowego przez rosyjską Flotę Czarnomorską.

"Na wodach Morza Czarnego okręt rosyjskiej Floty Czarnomorskiej »przyjazny ogień« zniszczył swój samolot wojskowy" — poinformowała ukraińska armia.

- Rosja zamknęła dla żeglugi północno-zachodnią część Morza Czarnego, tłumacząc to "operacją antyterrorystyczną" — powiadomiła w sobotę ukraińska straż graniczna. Podkreślono, że wybrzeże tej części Morza Czarnego należy do Ukrainy, nie do Rosji – czytamy na portalu onet.pl.

Jak podaje ukraińska straż graniczna, wzdłuż wybrzeża Morza Czarnego obserwuje się obecność wielu rosyjskich dronów, z których część udało się siłom ukraińskim zestrzelić.

Ponadto, jak podał ukraińska straż graniczna, rosyjskie pociski uderzyły w co najmniej trzy statki handlowe na Morzu Czarnym, zaledwie w kilka dni od rosyjskiej agresji na Ukrainę. Zaatakowany przez Rosjan został nawet statek japońskiego właściciela pływający pod panamską banderą.

 

mp/pap/twitter/onet.pl