"Zachodnie rządy postępują w kwestii imigracji niezgodnie z wolą coraz większej części swych narodów" - powiedział premer Węgier Wiktor Orban na antenie węgierskiego radia "Kossuth".

"Choćby George Soros nie wiadomo jak finansował organizacje pozarządowe, choćby węgierski miliarder nie wiadomo jak próbował przeniknąć do mediów i stworzyć atmosferę" - mówił Orban - to tak naprawdę obywatele i tak nie zgadzają się na liberalną politykę imigracyjną, jaką postuluje częśc rządów zachodnich.

"To cisza przed burzą, to napięcie czują wszyscy" - uznał premier Węgier, dodając, że Zachód powinien zrewidować własną politykę.

Orban mówił, że spokojne relacje ze światem islamu są możliwe. Europejczycy nie mogą jednak żyć w przemieszaniu z muzułmanami, a obok nich. Potrzeba tylko dobrej woli. "Mamy swoje zasady życiowe, szanujemy ich zasady i oczekujemy, że oni też będą szanować nasze" - wskazał węgierski premier.

Wkrótce Orban złoży wizytę w Egipcie, która potrwa aż trzy dni. Przy tej okazji postuluje wsparcie polityczne dla rządu egipskiego. Polityk przypomniał też, że próby przeniesienia zachodniego modelu demokracji na grunt afrykański i bliskowschodni nie powiodły się. 

kad/interia.pl