Jak od piątku zapowiadają najważniejsi politycy PiS, w związku z kryzysem w Zjednoczonej Prawicy, koalicyjni członkowie rządu najpewniej będą musieli pożegnać się ze swoimi ministerialnymi stanowiskami. Pewnym dymisji ma być szef resortu sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, którego wedle portalu DoRzeczy.pl zastąpi poseł Przemysław Czarnek. W dymisję swojego lidera nie wierzy jednak Patryk Jaki, który przekonuje w mediach społecznościowych, że to fake news.

Jedną z pierwszych odpowiedzi Prawa i Sprawiedliwości na niesubordynację koalicjantów w głosowaniu nad nowelizacją ustawy o ochronie zwierząt ma być dymisja ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. To zdaje się być nieuniknione. Media największe szanse na objęcie resortu po liderze Solidarnej Polski dają wiceszefowi sejmowej komisji sprawiedliwości Przemysławowi Czarnkowi. Na giełdzie nazwisk pojawiła się też poseł Małgorzata Wasserman, przewodnicząca komisji śledczej ds. Amber Gold.

Decyzje ws. dalszych losów koalicji, a najpewniej również te dot. dymisji członków rządu z partii koalicyjnych, mają zapaść w czasie dzisiejszego spotkania kierownictwa PiS, zaplanowanego na godz. 13:00.

W taki scenariusz wydarzeń nie wierzy jednak europoseł Patryk Jaki. Polityk przekonuje w mediach społecznościowych, że doniesienia o dymisji Zbigniewa Ziobry muszą być fake newsem:

- „Czytam, że Gowin zostaje a Ziobro leci, bo jako Prokurator Generalny nie chciał się zgodzić na ustawę o bezkarności. Słuchajcie, to musi być FakeNews” – napisał.

- „ZP musi przetrwać dla Polski” – dodał.

kak/wprost.pl