Tam siedziały nastoletnie osoby, młodzi ludzie. To nie byli górnicy z przodka, których trzeba gazem i tarczami rozpędzać, tylko można faktycznie zdjąć tę blokadę szybko i sprawnie” – mówiła o działaniach policji w trakcie protestów aborcjonistów posłanka Koalicji Obywatelskiej Barbara Nowacka. Niezwykle ostro jej słowa skomentował szef „Solidarności” Piotr Duda.

W rozmowie z portalem Tysol.pl powiedział:

Mam nadzieję, że została w pani resztka przyzwoitości, dlatego zwracam się jako szef <<Solidarności>>, były szef Śląsko-Dąbrowskiej <<Solidarności>>, a także Ślązak mający górników nie tylko w rodzinie, ale i wśród wielu przyjaciół, że znajdzie pani w sobie resztki przyzwoitości i przeprosi za te haniebne i niedopuszczalne słowa”.

Zdaniem Dudy, słowa Nowackiej to typowy przejaw „tolerancji i szacunku” środowiska, jakie posłanka reprezentuje. Stwierdził, że dla polityk ludzie pracujący i walczący o miejsca pracy są gorszą kategorią społeczeństwa „której pałowanie jest oczywistością”.

Stwierdził:

Teraz już nie dziwi, że gdy w 2015 roku strzelano do górników z JSW, pani Nowacka milczała. Wstyd!”.

Zdaniem lidera „Solidarności” ludzie tacy jak Nowacka czasem zapominają się i pokazują, kim są naprawdę:

A są pełni frazesów o tolerancji, szacunku i empatii, a w istocie, to źli ludzie, pełni pogardy i zakłamania”.

dam/tysol.pl,Fronda.pl