Krótko po godz. 2 w nocy z 16 na 17 grudnia w znajdującym się przy domu sióstr salezjanek oknie życia znaleziono dopiero co narodzoną dziewczynkę. Siostry nadały jej imię Anna.

Znalazłyśmy zawiniątko owinięte w koc. Okazało się, że w środku jest nowo narodzone dziecko – dziewczynka. Musiała urodzić się chwilę wcześniej, bo pępowina była świeża, a na całym ciele były ślady krwi. Ochrzciłyśmy ją „z wody”, nadając jej imię Anna" – relacjonowała przełożona wspólnoty łódzkich salezjanek, przy domu których znajduje się okno życia.

Siostry owinęły znalezioną dziewczynkę w dwa koce, a potem zawiadomiły pogotowie ratunkowe i policję. Przybyły na miejsce lekarz ocenił stan dziecka jako dobry. Następnie zostało ono zabrane do szpitala na badania. Następnie najprawdopodobniej, jak zazwyczaj w tego rodzaju przypadkach, zawiadomiony zostanie sąd rodzinny, by można było uruchomić procedurę adopcji. Zgodnie z prawem przez 6 tygodni biologiczna matka może jeszcze zmienić decyzję i zgłosić się po dziecko

To już piąte dziecko, a zarazem pierwsza dziewczynka znaleziona w działającym od ponad 12 lat piotrkowskim oknie życia. W Polsce znajduje się łącznie kilkadziesiąt okien życia. Pierwsze z nich powstało w 2006 roku u sióstr nazaretanek w Krakowie. Do tej pory w polskich oknach życia pozostawiono łącznie ponad 150 niemowląt.

 

ren/fakt.pl