- "Przepraszam, ale czy Kaczynski Jarosław już umarł? Dla kolegi pytam?" - napisał na Twitterze były poseł Janusz Palikot, który w polityce kojarzy się głównie z tym, że debatę publiczną sprawdzał do poziomu dna, albo nawet szlamu na dnie sadzawki.

A tak według autorów książki "Smoleńsk. Zapis śmierci" miał wyglądać dialog pomiędzy Januszem Palikotem ze Stanisławem Gawłowskim. Rozmowa miała mieć miejsce tuż przed pogrzebem Sebastiana Karpiniuka, posła PO, który także zginął w katastrofie smoleńskiej:

Cześć, Janusz mówi. Przyjechałem na pogrzeb.

Poznaję. Cieszę się, że będziesz.

Słuchaj, Staszek, a może zjedlibyśmy dziś obiad, co?

Jasne.

A wiesz, co będzie w menu?

No, dawaj.

Kuchnia katyńska: kaczka po Smoleńsku i krwawa Mary.

Wiesz co, Janusz? Nie chcę mi się z tobą gadać.
Gawłowski odłożył słuchawkę.

Poniżej kilka odpowiedzi Twitterowiczów na bezczelny wpis Palikota, który co jakiś czas próbuje przypomnieć opinii publicznej, że jeszcze żyje.

mp/twitter/tysol.pl