- Tylko kilometr od nas jest granica między strefami wolności i niewoli, szacunku dla praw człowieka i tyranią, cywilizowanym zachowaniem i barbarzyńską samowolą - powiedział prezydent Litwy Gitanas Nauseda w trakcie przemowy w Miednikach przy granicy z Białorusią.

Nauseda podkreślił, że Litwa jest ofiarą agresji hybrydowej. Reżim Aleksandra Łukaszenki organizuje bowiem przerzut nielegalnych migrantów z Afryki i krajów Bliskiego Wschodu. W związku z tym na granicy białorusko-litewskiej odnotowano niespotykane dotychczas liczby osób próbujących nielegalnie przekroczyć granicę.

- Tak, ci ludzie zdecydowali się przekroczyć granicę litewską nielegalnie i jest to wykroczenie. Tak, prawie wszystkie te osoby będą musiały wrócić do swoich krajów bez osiągnięcia celu, który sobie wyznaczyły. Ale dzisiaj niezwykle ważne jest, abyśmy wytrzymali presję stwarzaną przez wrogie państwo obok nas - podkreślił Nauseda.

Łącznie w tym roku zatrzymano już 3401 cudzoziemców nielegalnie przekraczających granicę litewsko-białoruską. To wielokrotnie więcej niż w ubiegłym roku.

Parę tygodni temu Biełsat poinformował, że należący do Łukaszenki przewoźnik lotniczy organizuje "loty turystyczne" z Bliskiego Wschodu do Mińska, skąd następnie migranci, przy udziale białoruskich służb bezpieczeństwa, są przerzucani przez granicę z Litwą.

W tej sprawie odbyło się także spotkanie pomiędzy przedstawicielami Litwy i Iraku. W pierwszym okresie granicę nielegalnie przekraczali niemal wyłącznie Irakijczycy, obecnie są to także osoby pochodzące z Afryki.

jkg/kresy24