Prezydent Andrzej Duda odniósł się dziś na antenie TVP Info do wizyty szefa europejskiej dyplomacji Josepa Borrella w Moskwie. Podzielając głos krytyków prezydent przyznał, że spotkanie z Ławrowem było kompromitacją.

- „Jest zasadnicze pytanie: Jaki był w ogóle cel tej wizyty? Po co szef unijnej dyplomacji pojechał do Moskwy? O czym chciał tam rozmawiać?” – mówił prezydent w „Gościu Wiadomości”.

Przyznał, że te pytania padły w czasie zakończonego dziś szczytu Grupy Wyszehradzkiej, ale dla wszystkich prezydentów V4 jest to „sytuacja tajemnicza i zdumiewająca”.

- „Gdyby postawił warunek, np. uwolnienie Nawalnego. Ale tak? To przepraszam bardzo, ja bym powiedział, że to raczej kompromitacja” – podkreślił.

Dodał, że wizyta Borrella w Moskwie była dowodem jego słabości.

Odnosząc się do sprawy Aleksieja Nawalnego Andrzej Duda podkreślił, że nie można godzić się na jego aresztowanie.

- „Nie mówię, że popieram pana Nawalnego i jego poglądy polityczne. Ale nie może być tak, że pod byle pretekstem został aresztowany gdy przybywa do kraju, tylko dlatego, że staje się poważnym konkurentem politycznym” – zaznaczył.

Wysoki przedstawiciel Unii Europejskiej ds. zagranicznych Josep Borrell przebywał w ub. tygodniu z wizytą w Moskwie, gdzie spotkał się z rosyjskim ministrem spraw zagranicznych Siergiejem Ławrowem. Wielu polityków, w tym polskich, ostrzegało wcześniej przed tą wizytą. Podkreślano, że można na niej wiele stracić, a nie ma nic do zyskania. Ostrzeżenia nie pomogły i wizyta się odbyła. Uznano ją za kompromitację Unii Europejskiej. Po spotkaniu z unijnym dyplomatą Ławrow stwierdził, że UE nie jest „solidnym parterem” dla Rosji. W czasie wizyty Rosja wydaliła trzech europejskich dyplomatów.

kak/TVP Info, wPolityce.pl