Prymas Czech, kard. Kazimierz Duka nie uczestniczył dziś we Mszy Świętej kończącej Kongres Eucharystyczny w Budapeszcie. W tym czasie był w Warszawie, gdzie koncelebrował Mszę Świętą beatyfikacyjną Kardynała Wyszyńskiego i Matki Czackiej. W rozmowie z KAI mówił o znaczeniu tej beatyfikacji dla Kościoła Czech.

- „W czasach komunistycznych, kiedy nasze kraje w tej części Europy były niszczone i prześladowania, ważnym momentem i znakiem nadziei było dla nas właśnie uwolnienie kard. Wyszyńskiego i jego apel do wiernych o oddanie się Maryi, zaproszenie do pielgrzymowania na Jasną Górę. Dla nas, Czechów, było to bardzo umacniające. Dla nas kard. Wyszyński jest prorokiem współczesnych czasów: on mówił: komunizm skończy się tu, w Polsce i będzie to zwycięstwo robotników. To nie były słowa wypowiadane post factum, ale proroctwo, słowa które się sprawdziły”

- powiedział prymas Czech.

Zaznaczył, że Czesi śledzą wydarzenia związane z beatyfikacją Prymasa Tysiąclecia.

Mówiąc o znaczeniu zakończonego 55 Międzynarodowego Kongresu Eucharystycznego, kard. Duka podkreślił, że Chrystus obecny w Eucharystii jest fundamentem naszej cywilizacji. W tym sensie kongres jest w jego ocenie nie tylko powrotem do źródeł Eucharystii, ale również powrotem do źródeł cywilizacji europejskiej.

kak/KAI