- Przesłuchanie Bońka pokazało, że w tekście nie ma żadnej nieprawdziwej informacji. Pan prezes nie był w stanie wskazać, na czym polega nieprawdziwość czy manipulacja – powiedział w sądzie pełnomocnik redaktora Piotra Nisztora, mec. Hubert Kubik.

Jak podkreślił w trakcie zeznań sam redaktor Nisztor:

- Moją rolą, jako dziennikarza śledczego, jest pokazanie tego wszystkiego, czego na co dzień media nie opisują.

Przyznał przy tym, że szanuje on sportowe dokonania Zbigniewa Bońka, ale należy je oddzielić od tego, że nie można o tym kimś pisać tylko dlatego, że jest on legendą.

W trakcie przesłuchania okazało się, że Zbigniew Boniek półtora miesiąca temu został wybrany na wiceprezesa UEFA, co mec. Kubik skwitował wyraźnie, że do naruszenia dóbr osobistych Bońka nie doszło, co sam Boniek także przyznał, że nikt z jego znajomych w doniesienia redaktora Nisztora na łamach "DGP" nie uwierzył.

- Nie wiem jak można twierdzić, że doszło do naruszenia dóbr osobistych w sytuacji, w której wszyscy rozmówcy pana Bońka wskazywali, że nie wierzą w te doniesienia. Dla mnie nie ma naruszenia dóbr osobistych – powiedział w rozmowie z portalem niezalezna.pl po przerwanym posiedzeniu "Boniek kontra Nisztor" pełnomocnik dziennikarza mec. Hubert Kubik. 

 

mp/nezalezna.pl