Roman Giertych opublikował na Facebooku absurdalny apel. Jeszcze niedawno lider antyunijnej Ligi Polskich Rodzin, dziś zagorzale wojujący z PiS po stronie brukselskich posługaczy i lokajów z PO, przestrzega przed PRL-em i wzywa do obrony demokracji.

"Tydzień temu ponieśliśmy porażkę [...] Będziemy się bić o każdy głos, o każdego człowieka, o każdą wioskę, miasteczko, miasto. Będziemy. Bo mamy o co. Nie jest to zwykła walka wyborcza. I trzeba sobie to jasno powiedzieć. Ci którzy nami rządzą nie są godni aby podać im rękę z jednego powodu: oni nie próbują wygrać wyborów (to jest w polityce normalne), oni próbują wprowadzić nam dyktaturę jednej partii, gdzie dla swoich będzie bezkarność i kasa, a dla przeciwników więzienie i nędza. To jest ich plan" - osądza wzór cnót i stałości politycznej Roman Giertych.

,,Chcą nam zabrać wolność, a z demokracji uczynić fasadę'' - pisze dalej niezalękniony bojowiec o demokratyczną Polskę.

,,Metody którymi się posługują to kłamstwo, kłamstwo i jeszcze raz kłamstwo" - pisze Giertych, który w 2014 wyznał, że ukrywał się przed swoim elektoratem i "po cichu" grał w piłkę z Tuskiem.

"Dlatego apeluję do wszystkich: przestańcie biadolić i narzekać. I nie myślcie, że ktoś się w dyktaturze monopartyjnej urządzi. Albo będziecie głosić chwałę Jarosława Kaczyńskiego, wielbić ojca Rydzyka, kochać Jacka Kurskiego, składać kwiaty pod pomnikami Lecha Kaczyńskiego albo nie będziecie władzy potrzebni" - zapewnia Giertych.

Następnie wzywa do przejęcia... polityki PiS przez opozycję. "Podpiszmy Akt Solidaryzmu Narodowego, który będzie zobowiązaniem do sprawiedliwego podziału dóbr narodowych. Proponuję tutaj, aby opozycja zapowiedziała zwiększone opodatkowanie bogatych na rzecz biednych. Ostatnie lata były zbyt wielkim narastaniem rozwarstwienia społecznego" - napisał Giertych.

Następnie stroi się w pióra obrońcy katolickiej wiary. "Nie będziemy patrzeć bezczynnie zarówno na to, jak ktoś obraża osobę ze względu na jej wybory osobiste lub życiowe, ale również ze względu na wiarę. Szyderstwa z osób wierzących muszą być potępione na równi z szyderstwami wobec innych postaw. A próby rozliczania ludzi Kościoła z grzechów (słuszne jeżeli grzechy były przestępstwami) nie mogą oznaczać podważania roli i znaczenia Kościoła. Nie oznacza to oczywiście, że nie będziemy ostro krytykować kleru za polityczne używanie Kościoła, co jest niestety nagminną praktyką ostatnich lat" - wskazuje.

"To jest walka o wszystko. Dlatego musimy wszyscy włączyć się w społeczną kampanię na rzecz naszej wolności. Musimy dotrzeć do ludzi. Być na placach, ulicach, targach. Docierać do każdego poszczególnego człowieka i z pokorą, ale i zaciętością tłumaczyć, tłumaczyć, tłumaczyć" - dramatycznie nawołuje.

"Jeżeli zjednoczeni i zdeterminowani będziemy potrafili się zaangażować, to obronimy Polskę przed katastrofą, która pod dalszymi rządami PiS jest nieuchronna. Być może to najważniejsza walka naszego pokolenia. Musimy ją wygrać!" - kończy Giertych.

A zamiast pisać te tyrady może wystarczyłoby zaintonować...

 

Wyklęty powstań, ludu ziemi,

Powstańcie, których dręczy głód.

Myśl nowa blaski promiennymi

Dziś wiedzie nas na bój, na trud.

Przeszłości ślad dłoń nasza zmiata,

Przed ciosem niechaj tyran drży!

Ruszymy z posad bryłę świata,

Dziś niczym – jutro wszystkim my!

Bój to jest nasz ostatni,

Krwawy skończy się trud,

Gdy związek nasz bratni

Ogarnie ludzki ród...