Według wyliczeń Sztokholmskiego Międzynarodowego Instytutu Badań nad Pokojem (SIPRI), Rosja wydała w 2013 roku na zbrojenia 4,1 proc. PKB. To ponad 87,8 mld dolarów. To wzrost względem poprzedniego roku aż o 4,8 proc. Wydatki są częścią planu modernizacji armii, który jest rozpisany do 2020 roku. Przewiduje m.in. zwiększenie udziału nowej broni i sprzętu wojskowego w armii do ok. 70 proc.

Tymczasem w tym samym roku Stany Zjednoczone wydały na zbrojenia 3,8 proc. PKB. Choć to mniejszy odsetek, wydatki USA są de facto o wiele większe. Sięgają bowiem 640 mld dolarów. Zostały obniżone względem 2012 roku o 7,8 proc. z powodu zakończenia wojny w Iraku i przygotowań do wycofania z Afganistanu.

Na drugim miejscu pod względem pieniędzy pompowanych w armię są na świecie Chiny. Wydały w ubiegłym roku na cele militarne aż 188 mld dolarów. To o 7,4 proc. więcej niż rok wcześniej. Chińczycy chcą ponadto do 2015 roku podwoić swoje wydatki zbrojeniowe. W tym samym czasie Waszyngton planuje zredukować budżet na cele militarne.

Tymczasem w Europie jedynie kilka państw zdecydowało się zainwestować w 2013 roku w armię więcej, niż w poprzednich latach. Są to Ukraina, Białoruś, Łotwa i Szwajcaria. Reszta państw albo wydatki tnie, albo ich nie zwiększa.

pac/wpolityce.pl