Żyrinowski powiedział, że w sprawie konfliktu ukraińskiego liczy się zdanie tylko jednego człowieka: Władimira Putina. – Tak było w wypadku I wojny światowej, gdy ostateczną decyzję podjął car Mikołaj II, i tak było w wypadku II wojny światowej, kiedy to wszystkie słuszne i ostateczne decyzje podejmował Stalin – zawyrokował polityk.

Żyrinowski przekonywał, że możliwość wybuchu III wojny światowej jest bardzo realna. – To najważniejsza decyzja. Jestem przekonany, że została już podjęta. Będzie stopniowo podawana do wiadomości, by oni się zastanowili, czy chcą znowu spalonej Europy – powiedział.

Podkreśli, że w przypadku dużego konfliktu zbrojnego, małe państwa Europy Środkowo-Wschodniej ucierpiałyby w największym stopniu. 
– Los krajów bałtyckich i Polski jest przesądzony. Zostaną zmiecione. Nic tam nie pozostanie. (…). Ameryce nic nie grozi, jest daleko. A kraje wschodnioeuropejskie same wystawiają się na pełne unicestwienie – oznajmił Żyrinowski. Dodał, że Rosja nie może się godzić na stacjonowanie w Polsce i państwach bałtyckich samolotów i rakiet NATO.

ed/ interia.pl