Radio ZET wskazuje na bardzo interesujący wątek z tak zwanej afery podsłuchowej. Jeden z materiałów, którego NIE opublikował Zbigniew Stonoga, mówi o śladzie rosyjskim. Otóż z zeznań jednego z kelnerów można zdaniem Radia ZET wywnioskować, że Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego podejrzewała o założenie podsłuchu w restauracji LemonGrass rosyjskie służby.

Łukasz N. zeznał mianowicie, że został w połowie sierpnia przewieziony do ABW z aresztu, a tam, bez umieszczenia treści w protokole, rozmawiało z nim dwóch funkcjonariuszy twierdzących, że są z kontrwywiadu. Funkcjonariusze pytali, czy kelner wiedział, że zanim sam zaczął ze swoimi kolegami podsłuchiwać polityków i biznesmenów, ze ścian restauracji LemonGrass wyciągnięto urządzenia podsłuchowe. Oficerowie pytali też o osoby z koncernu Łukoil oraz z ambasady amerykańskiej. Pytano ponadto o rosyjskich właścicieli restauracji LemonGrass i ich związki z Markiem Falentą.

Łukasz N. musiał zgodzić się na badanie wariografem. Radio ZET przypomina też, że pod koniec czerwca ubiegłego roku premier Donald Tusk sugerował udział obcych służb w aferze. 

kad/radio zet