Po tym jak Sejm przegłosował ustawę o zasobach własnych UE trafiła ona do Senatu, zgodnie z procedurą ustawodawczą w Polsce. Tomasz Grodzki zapowiadał początkowo szybkie procedowanie ustawy, ale ostatecznie nie znalazła się ona w porządku dzisiejszych obrad Senatu. Grodzki zapowiedział, że ustawa będzie procedowana dopiero 27 maja.

Decyzja Grodzkiego spotkała się z niezrozumieniem i krytyką.

- Sądzę, że senatorowie KO potrzebują czasu, aby wypracować wspólne stanowisko i nie rozjechać się w głosowaniach. Boją się tego, że jeżeli rozjadą się w tym głosowaniu, to być może cała większość senacka już nie przetrwa - powiedział senator PiS Krzysztof Mróz w rozmowie z portalem niezalezna.pl - Nawet w ich klubie senackim (w klubie Koalicji Obywatelskiej - red.) są senatorowie, którzy chcieliby poparcia tego funduszu - dodał.

Politycy PO usiłują przekonywać, że konieczna jest dalsza praca nad Krajowym Planem Odbudowy. Ten jednak został już przesłany do Komisji Europejskiej.

- Tego nie dotyczy jednak ustawa ratyfikacyjna. KPO został już wysłany do Brukseli i też można go już tylko przedstawiać. Na wszelkie zmiany jest już za późno - wyjaśnia Mróz.

- Dziwi mnie zachowanie marszałka Senatu. To bardzo prosta ustawa, która dotyczy ratyfikacji umowy międzynarodowej. Ma ona dwa punkty i cztery linijki - dodał.

jkg/niezalezna