Poparcie dla protestu lekarzy-rezydentów wyraził ostatnio również lider zespołu Elektryczne Gitary, Kuba Sienkiewicz. Muzyk, który jest z zawodu lekarzem neurologiem, swoje zdanie na ten temat wyraził w programie "Skandaliści" w Polsat News. 

O ile Sienkiewicz na pewno jest w tej kwestii osobą kompetentną- bardziej kompetentną, niż aktorzy biorący udział dosłownie w każdym proteście przeciwko obecnemu rządowi, więc i w proteście młodych lekarzy, o tyle wypowiedź wydaje się kuriozalna. 

"Wszyscy słyszymy i młodzi lekarze też słyszą od władzy tę propagandę sukcesu, to wiemy dobrze, że budżet jest w świetnym stanie i na wszystko są pieniądze. Lekarze głodują, a rząd wydaje pieniądze na „pomniki głupoty”"- powiedział muzyk i lekarz. Jak doprecyzował, chodzi mu o pomnik ofiar katastrofy smoleńskiej. 

Zdaniem lidera Elektrycznych Gitar, młodzi ludzie "widzą i słyszą", że pieniądze z budżetu państwa są wydawane "na wojsko, na 500+,(...) na gaszenie różnych zapalnych sytuacji społecznych", dlatego też uznali, że należy ratować polską służbę zdrowia. Warto postawić pytanie, czy artysta uważa zatem, że program 500 Plus (którego pozytywne skutki zauważają nawet niektórzy politycy opozycji czy też dziennikarze mediów raczej niezbyt przychylnych obecnemu rządowi) czy zwiększenie środków na bezpieczeństwo państwa to wydatki niepotrzebne... Warto również zauważyć, że stan służby zdrowia jest faktycznie nie najlepszy, ale składają się na to lata zaniedbań. 

"Komisja smoleńska, która już wielokrotnie odkryła prawdę, ile już pochłonęła pieniędzy"- ironizował muzyk i lekarz, który najwyraźniej nie zauważa upolitycznienia strajku, w którym duża część postulatów wydaje się naprawdę słuszna. Co więcej, sam, dokonując takich porównań, przykłada do tego upolitycznienia rękę.

kbk/Polsat News, Fronda.pl