Stanisław Pięta, poseł PiS: Nie jestem zwolennikiem "politycznej poprawności" i uważam, że w dyskursie politycznym jest miejsce na żart i mocniejsze słowo, ale po przeczytaniu tych wypowiedzi czuję się zniesmaczony.

Niestety jest kilku posłów (Kotliński, Ryfiński, Domaracki), którzy są chyba osobistymi nieprzyjaciółmi Pan Boga i gdzie tylko mogą atakują chrześcijan i wartości im bliskie. Poseł Domaracki drwiąc sobie z aborcji, atakując w tak nieprzyjemny, personalny sposób redaktora, którego poglądów nie podziela, wystawia sobie kiepskie świadectwo.

Sam nie oszczędzam "palikociarni" , ale nawet jak na moje dość liberalne standardy polemiki, tego rodzaju narracja jest nie do przyjęcia. Nie sadzę, aby to w czymkolwiek pomogło gasnącej formacji Palikota. Rozumiem, że widząc "świeżo nawróconego" Tuska, który wybiera się do papieża Franciszka, posłowie Palikota, tym bardziej próbują przypodobać się antyklerykałom, ale uważam, że nie ma już dla nich ratunku. Przestali być potrzebni.

Not. MaR