Sven Hannawald nie ma wątpliwości, że Stefan Horngacher przejdzie po zakończeniu obecnego sezonu do reprezentacji Niemiec. ,,Horngacher pracował parę lat u boku Wernera Schustera i gdyby miał przejąć teraz ten zespół, wiedziałby, co robić. Nie pozostaje nic innego, jak czekać'' - powiedział w rozmowie z ,,Onetem''.

Hannawald przyznał, że obecna debata o przyszłości Stefana Horngachera jest dość kłopotliwa, bo może zaszkodzić polskiej drużynie. Jego zdaniem obecny trener Niemców Werner Schuster mógł nieco poczekać.

,,Sam moment ogłoszenia decyzji przez Schustera chyba nie był najlepszy. To normalne, że jego ruch wywołał burzę i dyskusje w Polsce. To zawsze powoduje zamieszanie, teraz jest ono tym większe, że sytuacja ma miejsce przed mistrzostwami. My znaleźliśmy się w podobnym położeniu w 2003 roku w Predazzo z Reinhardem Hessem. Też pojawiły się plotki, jakoby ten miał odejść. To wszystko spowodowało, że zaliczyliśmy najgorsze mistrzostwa. Mam nadzieję, że tak nie będzie w przypadku reprezentacji Polski'' - powiedział Hannwald.

Jak wskazał, Polakom nie uda się zatrzymać Horngachera. Nie jest to kwestia pieniędzy, ale rodziny; Horngacher chciałby być w Niemczech bliżej bliskich.

Były skoczek przyznał też, że w istocie nie ma obecnie innego kandyata na trenera Niemców.

,,W mojej opinii Stefan jest największym faworytem i właściwie jedynym kandydatem do objęcia tej posady. Niemiecki Związek Narciarski zawsze miał go na oku i często mówiło się w kuluarach, że jeśli nadejdzie odpowiedni moment, powróci kiedyś do Niemiec. Ten moment nadszedł chyba teraz, gdy Schuster zrezygnował'' - powiedział.

mod/onet.pl