Szef ukraińskiego koncerny energetycznego Naftohaz Jurij Witrenko przekonuje, że Nord Stream 2 jest geopolityczną bronią Rosji wykorzystywaną nie tylko przeciwko Ukrainie, ale też przeciwko całemu regionowi Europy Wschodniej. Podkreśla, że po zawarciu porozumienia Niemiec z USA gwarancję bezpieczeństwa Ukrainie może dać tylko wstąpienie do NATO.

Witrienko ocenia, że po 2024 roku, kiedy wygasa obecna rosyjsko-ukraińska umowa o tranzycie gazu, Rosja przerwie tranzyt przez Ukrainę. Będzie to dla niej strata ok. 3 mld dolarów rocznie.

- „Ponieważ nasze zaniepokojenie w pierwszym rzędzie dotyczy bezpieczeństwa, członkostwo w NATO prawdopodobnie rozwiązałoby ten problem”

- powiedział cytowany przez Reutera Witrenko.

Wczoraj administracja Joe Bidena i niemieckie MSZ oficjalnie ogłosiły porozumienie ws. zakończenia sporu dotyczącego budowy niemiecko-rosyjskiego gazociągu Nord Stream 2. Stany Zjednoczone wycofają się z sankcji wobec inwestycji, w zamian za co Niemcy zainwestują w ukraińską energetykę.

W myśl zawartego porozumienia Stany Zjednoczone i Niemcy mają wspólnie przeznaczyć co najmniej miliard dolarów na zieloną transformację energetyczną na Ukrainie. Na początek Niemcy mają zainwestować w projekt co najmniej 175 mln dolarów. Berlin zobowiązuje się też do użycia wszelkich dostępnych sobie środków w celu przedłużenia rosyjsko-ukraińskiej umowy o tranzycie na okres 10 lat. Niemcy mają też zastosować wobec Rosji sankcje w przypadku stosowania szantażu energetycznego wobec Ukrainy.

kak/PAP