Szwedzka agencja rządowa pomogła reżimowi Aleksandra Łukaszenki w uzyskaniu blisko 2 mld koron (około 1 mld złotych) kredytu bankowego na zakup od szwedzkej firmy turbin gazowych do dwóch elektrowni na Białorusi, jak poinformowała telewizja TV4. Realizację umowy wstrzymano do wyjaśnienia sprawy.

Telewizja informuje, że szwedzka Agencja Kredytów Eksportowych (EKN) pod koniec września 2020 roku oraz w styczniu 2021 roku podżyrowała kredyt w niemieckim banku dla dwóch białoruskich państwowych przedsiębiorstw energetycznych.

W tym samym czasie reżim Aleksandra Łukaszenki rozpoczął prześladowania opozycji oraz osób protestujących przeciwko sfałszowanym wyborom prezydenckim. W wyniku tych zdarzeń państwa UE, włącznie ze Szwecją, nałożyły sankcje na białoruski reżim. Sama zaś Szwecja wstrzymała plany pomocy rozwojej, których beneficjentem był reżim Aleksandra Łukaszenki.

TV4 zaznacza, że decyzja o podżyrowaniu kredytów została podjęta przez najwyższe władze szwedzkiej agencji - prezes Ann-Karin Jatko oraz radę EKN.

- Jestem sfrustrowany. W ciągu ośmiu miesięcy aresztowano i zatrzymano tysiące ludzi. Nie mogę zaakceptować, że w takiej sytuacji Szwecja współpracuje z reżimem Łukaszenki - Biełsat zacytował słowa przebywającego obecnie w Warszawie białoruskiego opozycjonisty Pawła Łatuszki.

Po wyjściu sprawy na jaw, EKN wstrzymała gwarancję bankową.

- Na razie trudno powiedzieć, co się stanie, gdyż sprawa jest w trakcie analizy - poinformowała rzecznika EKN.

W 2021 roku Szwecja objęła przewodnictwo w OBWE. Szwecki resort spraw zagranicznych zapowiada, że będzie wspierać procesy demokratyczne także na Białorusi.

jkg/biełsat