Zabicie nienarodzonego dziecka to „prywatna sprawa” kobiety. Jedzenie mięsa jednak już prywatną sprawą nie jest – uważa Sylwia Spurek. Eurposłanka Zielonych domaga się w związku z tym wprowadzenia podatku od mięsa.

Sylwia Spurek kontynuuje swoją „walkę z mięsożercami”. Niedawno europosłanka chciała zakazać reklam mięsa, mleka i jaj. Teraz postuluje wprowadzenie podatku od mięsa.

- „To, co jemy, nie jest prywatną spraw. Papierosy, alkohol i benzyna są opodatkowane akcyzą. Teraz czas na podatek od mięsa, który pokryje koszty leczenia chorób spowodowanych spożywaniem mięsa i mleka oraz koszty szkód środowiskowych. #PodatekodMiesa”

- napisała Sylwia Spurek na Twitterze.

Do swojego wpisu dołączyła link do artykułu mającego uzasadniać wprowadzenie takiego podatku. Argumentem jego autorki jest fakt istnienia podatku od papierosów, alkoholu i benzyny. W tekście przywołuje się też wprowadzony w Polsce tzw. podatek cukrowy.

- „W UE obowiązuje zasada – zanieczyszczający płaci. Na razie branża mięsna czy mleczarska od lat jest dotowana z publicznych pieniędzy m.in. na promocję. I jest oszukiwana przez rządzących, że tak było, jest i będzie”

- cytuje autorka tekstu europosłankę Spurek.

kak/Twitter, F5 Foodie