Wpadkę w czasie rozmowy na antenie RMF FM zaliczył senator PO Bogdan Zdrojewski. Poszło o coraz bardziej dla Platformy nieszczęsny ruch Rafała Trzaskowskiego. Borys Budka przyznał niedawno wprost, że cała idea była jedynie rzuconym w emocjach hasłem. Okazuje się, że dla polityków PO ruch Trzaskowskiego ma tak niewielkie znaczenie, że nawet… nie wiedzą, jak się nazywa.

Nowy ruch obywatelski Rafała Trzaskowskiego miał być pomysłem na wykorzystanie jego sukcesu w wyborach prezydenckich, skupienie elektoratu i przyszłość Platformy. Okazał się wielkim niepowodzeniem. Niedawno Borys Budka przyznał w rozmowie z „Gazetą Wyborczą”, że ruch „Wspólna Polska” w rzeczywistości był jedynie rzuconym w powyborczych emocjach hasłem, z którego później trzeba było się tłumaczyć.  O wytłumaczenie senatora Bogdana Zdrojewskiego poprosił na antenie RMF FM red. Robert Mazurek.

- „Pamięta Pan jak się nazywa ten ruch?”

- zapytał dziennikarz.

- „Ja go nazywam ruchem Rafała Trzaskowskiego”

- odpowiedział polityk.

Kiedy dziennikarz nie odpuszczał, senator Zdrojewski przyznał szczerze, że nazwy ruchu Rafała Trzaskowskiego nie pamięta.

Pan senator może pocieszyć się, że nie jest w partii jedynym, który tej nazwy nie pamięta. Mniej pocieszający jest jednak fakt, że nie uczy się na błędach swoich partyjnych kolegów. Identyczną wpadkę pod koniec ub. roku zaliczyła wicemarszałek Małgorzata Kidawa-Błońska.

Obecnie do ruchu „Wspólna Polska”, który miał zgromadzić 10 mln wyborców Rafała Trzaskowskiego należy… 19 tys. członków.

kak/RMF FM, tvpinfo.pl