Ponad 6 tys. studentów postanowiło złożyć pozwy zbiorowe przeciwko Donaldowi Trumpowi. Uczestnicy specjalistycznych kursów biznesowych, oferowanych przez założyciela Trump University, poczuli się oszukani i zażądali od miliardera wypłaty wysokich rekompensat.

Prezydent elekt poszedł na ugodę i zadeklarował się wypłacić ponad 25 milionów dolarów odszkodowań.

Pomimo wcześniejszych zaprzeczeń, Donald Trump za pośrednictwem swoich prawników uzgodnił łączną kwotę odszkodowań w wysokości 25 milionów dolarów, jaką wypłaci uczestnikom kursów założonej przez siebie uczelni Trump University. Dwa zbiorowe pozwy przeciwko miliarderowi wpłynęły do sądu jeszcze na długo przed wybraniem go na urząd Prezydenta Stanów Zjednoczonych.

Kwestie opisanych w pozwach nieprawidłowości wykorzystywała podczas kampanii wyborczej kandydatka Demokratów Hillary Clinton, jako kolejny dowód na nieuczciwe praktyki biznesowe Donalda Trumpa. Reprezentant Republikanów nie zgadzał się z tymi zarzutami i zapowiadał, że nigdy nie pójdzie na ugodę, a sprawy będą bardzo łatwe do wygrania w sądzie. Oskarżył też o stronniczość sędziego sądu federalnego Gonzlo Curiela, prowadzącego jeden z tych pozwów, który jako syn imigrantów z Meksyku miał działać przeciwko Trumpowi, faworyzując jego oskarżycieli.

Sprawa dotyczy biznesu edukacyjnego, zainicjowanego przez miliardera, który oferował seminaria z zakresu handlu nieruchomościami na, jak to sam określił, Trump University, gdzie studenci mieli być wprowadzani w tajniki „sztuki zawierania umów” przez samego założyciela uczelni.

Trzydniowy kurs kosztował niemal 1,5 tys. dolarów a zajęcia indywidualne, prowadzone przez profesjonalnych prelegentów, nawet 35 tys. dolarów. Szacuje się, że na tym biznesie obecny prezydent elekt zarobił nawet 40 milionów dolarów.

LDD/TVP Info/Fronda.pl