Felietonista „Polityki” komentuje sprawę egzorcyzmów, które podczas rocznicy katastrofy smoleńskiej odprawił pod Pałacem Prezydenckim ks. Stanisław Małkowski. Słowami modlitwy zwanej „Egzorcyzmem św. Michała Archanioła” modlił się o to, by złe duchy opuściły Pałac Prezydencki i pobliski klub go-go, co oczywiście wywołało z jednej strony medialną ekscytację, z drugiej – oburzenie.

Oburzenie wyraził także Stanisław Tym na łamach „Polityki” drwiąc, że Jarosław Kaczyńskie wreszcie znalazł odpowiedniego dla PiS kapelana. „Ostatnio mówi dużo, a nawet jeszcze więcej, ale niesmacznie. Ludzie mu wychodzą z kościoła podczas kazań - i o to właśnie chodzi. Niech wychodzą. Ważni są ci, którzy zostają” - pisze felietonista.

Zdaniem Tyma, PiS właśnie buduje swój sukces, jakim jest drugie miejsce w wyborach. Publicysta „Polityki” uważa, że drugie miejsce jest dla frakcji Kaczyńskiego korzystniejsze, bo nie musiałaby ona szukać koalicjanta. „Komu to potrzebne? Na pewno nie PiS. Świetnie jest móc opluskwiać każdego bez konsekwencji i mówić, jak należy rządzić" – pisze Tym.

Uwadze felietonisty nie umknęły słowa Ryszarda Czarneckiego. Europoseł PiS, komentując egzorcyzmy na Krakowskim Przedmieściu, nazwał je działaniem „motywowanym patriotycznie”. Ponadto zapewnił, że jako katolik nie widział w tej modlitwie nic niestosownego. „Ideologiczna tandeta egzorcyzmów nagle zyskuje rangę patriotycznego uniesienia? Czy pan się dobrze czuje?" - dopytuje Tym.

Beb/Gazeta.pl/Polityka.pl