Unia Europejska w specjalnym oświadczeniu potępiła działania Rosji, gdzie wczoraj zdecydowano o skierowaniu Aleksieja Nawalnego do kolonii karnej. Skończyło się jednak na słowach. W oświadczeniu nie wspomniano o ewentualnych sankcjach, jakie wspólnota nałoży na Rosję w przypadku dalszego więzienia opozycjonisty. Z nieoficjalnych informacji PAP wynika, że przeciwko umieszczeniu groźby sankcji były m.in. Niemcy i Francja.

Moskiewski sąd zdecydował wczoraj o zmianie wyroku wobec Aleksieja Nawalnego z 2014 roku. Zawieszenie wykonania kary zmieniono na jej wykonanie i opozycjonista ma trafić na 2 lata i 8 miesięcy do kolonii karnej. Decyzja sądu wywołała protesty na całym świecie. Jeszcze wczoraj światowi przywódcy apelowali o uwolnienie dysydenta.

Specjalne oświadczenie w tej sprawie wystosowała Unia Europejska.

- „Unia Europejska konsekwentnie wzywa władze rosyjskie do przestrzegania ich krajowych i międzynarodowych zobowiązań w zakresie poszanowania i zapewnienia praw człowieka i równości wobec prawa, w tym prawa do rzetelnego procesu sądowego” – czytamy w stanowisku wydanym przez szefa unijnej dyplomacji.

- „UE ponawia swój apel o natychmiastowe i bezwarunkowe uwolnienie Nawalnego, a także wszystkich obywateli i dziennikarzy, którzy zostali zatrzymani za korzystanie z prawa do pokojowych zgromadzeń i wolności słowa. Wydarzenia te potwierdzają ciągły negatywny wzorzec kurczenia się przestrzeni dla opozycji, społeczeństwa obywatelskiego i niezależnych głosów w Federacji Rosyjskiej” – pisze dalej Josep Borrell.

W oświadczeniu nie pojawia się jednak groźba ewentualnych sankcji, jakie UE miałaby nałożyć w przypadku dalszego więzienia opozycjonisty. Temat pojawiał się w rozmowach między państwami, jednak jak informuje Polska Agencja Prasowa, przeciwko umieszczeniu w oświadczeniu informacji o możliwych sankcjach były m.in. Niemcy i Francja.

kak/PAP