"Administracja Baracka Obamy chce czterokrotnie zwiększyć wydatki na amerykańską obecność wojskową w Europie Wschodniej" - podaje New York Times, powołując się na włąsnych informatorów. Mają wskazywać na to jednoznacznie wstępne zapisy budżetu na 2017 rok. NYT pisze w tym kontekście o "fortyfikowaniu Europy Wschodniej".

Przeciekami nie będziemy musieli zadowalać się długo, bo już w przyszłym tygodniu projekt budżetu Pentagonu ma zostać oficjalnie zaprezentowany.

Pentagon miałby przeznaczyć na ćwiczenia, manewry i budowę w naszym regionie baz aż 3,4 mld dolarów, a więc ponad czterokrotnie więcej, niż w tym roku. Dodatkowo Ameerykanie chcieliby utrzymywać w naszym regionie siły równe jednej brygadzie zmechanizowanej.

Oczywiście - nie ma mowy o stałych bazach USA w pobliżu granic z Rosją. Nie jest to jednak koniecznie potrzebne, bo w praktyce bazy rotacyjne... też są stałe, tyle, że inaczej się nazywają i można je szybciej zwinąć.

Warto zauważyć, że Amerykanie już praktycznie nigdzie na świecie nie budują stałych baz. Nawet w Iraku, gdy prowadzili wojnę, wybudowali jedynie bazę tymczasową. Gdy wojnę zakończyli, baza w krótkim czasie zniknęła. Nie można więc oczekiwać, by USA nagle zmieniły swoją strategię - nie mówiąc o niebywałym oporze Rosji, który wywołałoby zbudowanie w regionie stałej bazy.
Dodatkowe amerykańskie siły mogłyby trafic do krajów bałtyckich, Węgier oraz Rumunii. O Polsce jak na razie się nie mówi, ale nie są to jeszcze ustalenia ostateczne.

"To nie jest odpowiedź na coś, co stało się wczoraj. To reakcja długoterminowa na zmianę sytuacji bezpieczeństwa w Europie, gdzie Rosja stała się trudniejszym graczem" - powiedział NYT informator dziennika.

"To naprawdę ważna sprawa, która rozdrażni Rosjan" - mówi z kolei Evelyn Farkas, która jeszcze niedawno była głównym strategiem Pentagonu ds. Rosji i Ukrainy. "To poważny krok mający pokazywać nasze zaangażowanie w odstraszanie Rosji i wzmacnianie sojuszy oraz partnerstwa z takimi krajami jak Gruzja, Mołdawia i Ukraina" - dodała.

"Przyjęcie takiego budżetu będzie spełnieniem naszych obietnic wobec NATO i wzmocnienia kolektywnej obrony. Pokaże też nasze zaangażowanie i zdeterminowanie w relacjach z poszczególnymi krajami, do których wyślemy więcej sił na rotacyjne ćwiczenia" - powiedział z kolei w rozmowie NYT anonimowy przedstawiciel Pentagonu.

bjad/tvn24.pl/Fronda.pl