Kompletny odlot. Żydowscy studenci zostali w Warszawie pobici przez grupę Arabów. W nocy z piątku na sobotę Żydzi wracali z imprezy. Podeszła do nich grupa Arabów. Zapytała, czy są Żydami. Uzyskawszy pozytywną odpowiedź ruszyła do ataku z okrzykiem wskazującym na głęboką niechęć do Izraela. Żydzi mieli zostać pobici między innymi przy użyciu kastetu.
Sprawa została nagłośniona między innymi na Twitterze. Problem w tym, że Żyd piszący o całej bójce oskarżył... nie Arabów, ale Polaków.
This is Yotam. He is Jewish Israeli who was attacked yesterday by group of Arabs in Warsaw.
— Sacha Roytman Dratwa (@SachaDratwa) September 8, 2019
They shouted at him "Fuck Israel" and brutality punched him in his face. No one came to his help. In 2019, when a Jew is attacked in Poland people are blind. pic.twitter.com/5E2dbkOBBA
"To jest Yotam. To Żyd z Izraela, którego wczoraj w Warszawie zaatakowała grupa Arabów. Krzyczeli do niego "j**** Izrael" i brutalnie uderzyli go w twarz. Nikt mu nie pomógł. W 2019 roku, gdy Żyd jest atakowany w Polsce, ludzie są ślepi"
Dodajmy - do ataku doszło o... 4 nad ranem. Dlaczego autor tego posta, niejaki Sacha Roytman Dratwa, uprawia tak obrzydliwą antypolską propagandę?
A trafia ona na podatny grunt - w komentarzach pod twittem widać masę antypolskich komentarzy wypisywanych przez Żydów.
Po prostu dramat...