„Od dłuższego czasu mówię o układzie, kryciu, o celowym spowalnianiu, o – moim zdaniem – celowych błędach. Panowie dzisiaj powiedzieli to wprost. Tą samą wiedzę uzyskali korzystając ze swoich źródeł zarówno jeżeli chodzi o ABW, CBŚ i ludzi, którzy pracowali czy to w OLT, czy w Amber Gold, czy u samych miejscowych przedsiębiorców, o których niektórzy mówią, że są gangsterami” - mówiła dziś na antenie TVP przewodnicząca komisji śledczej ds. afery Amber Gold Małgorzata Wasserman.

Przewodnicząca komentowała w ten sposób dzisiejsze przesłuchania redaktora naczelnego „Wprost” Sylwestra Latkowskiego oraz byłego dziennikarza gazety, Michała Majewskiego.

Gdańsk jest miejscem rządzonym od kilkunastu lat przez jeden układ polityczny. Czasami w demokracji jest dobrze, żeby było przewietrzenie pewnych układów, a tam się to od wielu lat nie stało” - mówił dziś przed komisją Majewski.

Małgorzata Wassermann komentowała:

To, co powiedział pan Latkowski, podtrzymał pan Majewski. Uzyskiwali (w Trójmieście – red.) informacje, jak tam przeplata się biznes, polityka, świat przestępczy, wymiar sprawiedliwości, jak tam wszystko jest ułożone i wszystko w zasadzie jest w rodzinie”.

Przypominała też, że bardzo istotna jest kwestia częstych wyjazdów Marcina P. do Niemiec, które w ówczesnym śledztwie nie zostały w żaden sposób zweryfikowane. Podkreślała, że komisja stara się pozyskać dane i rejestry dotyczące przekraczania granicy przez P.

Ówczesnych służb to w ogóle nie zainteresowało. Jest to bardzo istotny wątek, mało pogłębiony na ten moment” - dodawała.

dam/TVP.Info,Fronda.pl