3 maja w Żytomierzu Naczelny Wódz wydał rozkaz operacyjny 4075/III zajęcia Kijowa i udał się na front, by osobiście kierować ofensywą wojsk polskich.

6 maja Józef Piłsudski wysyła telegram do Semena Petlury o następującej treści: „W chwili, gdy wojska polskie ramię w ramię z chrobrymi oddziałami ukraińskimi, w imię starego hasła polskiego: »za naszą i waszą wolność«, wojują ze wspólnym wrogiem, miło mi, dziękując za szczere słowa, z jakimi Pan zwróciłeś się do mnie, z okazji zwycięstwa, powitać Pana w granicach Pańskiej ojczyzny, której w imieniu moim i narodu polskiego życzę jak największego powodzenia, w przekonaniu, że porozumienie pomiędzy Republikami Ukraińską i Polską, wzmocnione wspólnymi pomyślnymi walkami, przyniesie sławę i trwały dobrobyt obu narodom”.

W tym samym dniu, po miesięcznym marszu na tyłach bolszewickich, zbuntowany 3 Czerwony Halicki Pułk Konny połączył się z armią Ukraińskiej Republiki Ludowej.

7 maja 1920 r. polska kawaleria oswobodziła Kijów. Cała prawobrzeżna Ukraina została opanowana za cenę 150 zabitych i 300 rannych. W celu wzmocnienia poparcia rządu ukraińskiego Piłsudski zabronił wywieszania polskich flag, nakazał wieszać ukraińskie.

Po zajęciu Kijowa przez Wojsko Polskie i sprzymierzoną armię Ukraińskiej Republiki Ludowej w mieście odkryto ślady zbrodni komunistycznej Czeka.

SIEDZIBA CZK W KIJOWIE – MAJ 1920 – NAOCZNY ŚWIADEK WIKTOR DRYMMER

Pierwszą moją czynnością było odszukanie lokalu sławnej Wsieukrainskoj Czerezwyczajnoj Komisji (WCzK), myśląc, że tam mogę znaleźć interesujące papiery czy dokumenty. Okazało się, że to nie był tylko jeden dom, lecz cały kompleks domów z dużym gmachem jakiegoś banku pośrodku, w którym mieściły się biura Czeki. Wszystkie okoliczne domy zamienione zostały na więzienia, które – jak obliczyliśmy– mogły pomieścić kilka tysięcy ludzi. Wszedłem do pierwszego z brzegu domu.

Ściany tego domu były pokryte od dołu do góry napisami.Tysiącami napisów identycznej treści: Imię, nazwisko, wiek, i dodatek „idu na razstrieł”, „idu na razstrieł”, „idu na razstrieł”. Od ścian wiało męką i grozą… I tak było w dziesiątkach innych domów.W jednym tylko zauważyłem popularny już wierszyk: „Jabłoczko, jabłoczko, kuda totiszsia, popadisz w czerezwyczajku nie worotiszsia”… Dużo nazwisk polskich.

Schodami z białego marmuru zszedłem na dół usłyszawszy jakiś odgłos życia. Wszedłem do obszernej, pustej, białej Sali. Zza węgła wypadł mały chłopczyk bawiący się piłką. Gdy mnie zobaczył, stanął jak wryty. Patrzał na mnie i mój mundur dużymi okrągłymi oczami. Zagadałem do niego po rosyjsku: skąd się tu wziął? Odpowiedział mi, że jest synem stróża, ale ojciec i matka uciekli przed „Biełopolakami” i jego zostawili. „Bawię się piłką, zawsze się tu bawię piłką, czekiści pozwalają mi.”

Rozglądając się po tej pustej sali, spojrzałem na boczną ścianę z poodbijanym tynkiem, spod którego wyzierały czerwone cegły. Ślady postrzałach. Podszedłem bliżej, myśląc, że to tu na pewno rozstrzeliwano. Niebyło widać śladów krwi. Moje zamyślenie przerwał chłopiec. „ Tu – powiada-stawiali kontrrewolucjonistę i straszyli go rozstrzałem, strzelali naokoło niego, aby się przyznał. Jak to nie pomagało, prowadzili na „rozwał” – wskazał ręką na uchylone, malowane na biało drzwi. Zobaczyłem na drzwiach krwawe ślady rąk ,czepiających się krawędzi. Chłopiec otworzył szeroko drzwi do małego pokoiku.To, co zobaczyłem, było straszne: cementowa podłoga buro-czerwona od krwi,której nadmiar wessały na dużą wysokość bielone ściany. Cuchnęło krwią, moczem i ekskrementami ludzkimi. Róg tego pokoiku, czy kuchenki był tak postrzelany, że cegła była wybita na głębokość dłoni. Wokół tej białej dziupli rozbryzgi krwi na białej ścianie. Patrzyłem jak porażony. Mój przewodnik po tym piekle przerwał ciszę nie pytany: Tu w tym rogu stawiało się bandytę, aby go ranić, a nie zabić, ale jak nie chciał mówić to waliło się go karabinem po głowie (na podłodze leżały umazane we krwi karabiny z resztkami potrzaskanych kolb) aż mózg pryskał” – wskazał ręką na niski sufit. Nad moją głową zwisły jakieś brudno-szare grzyby zastygłej papki. Oparte o ścianę stały czerwone od krwi nosze.

Więc tak wyglądała izba badań w słynnej Czeka? Ostatnie badanie odbyło się wczoraj w przeddzień naszego zajęcia Kijowa.

Wiktor Tomir Drymmer, W służbie Polsce, Warszawa 1998, s. 77-78.

Bolszewicy rządzili w Kijowie od grudnia 1919 do 1991. Z przerwą maj-czerwiec 1920, wrzesień 1941-listopad 1943. Po czerwcu 1920 było tak samo. Gdzie indziej też było tak samo. W 1918, 1919, 1920, 1944, 1945.

mp/jagiellonnia.org