Dziwna śmierć młodego Polaka w Egipcie. 20-letni Marcin M. podczas pobytu na wycieczce w Hurghadzie miał popełnić samobójstwo. Jego ciało znaleziono na placu budowy. Wcześniej egipski taksówkarz coś mu przekazywał - mogły to być narkotyki. Rok temu w tym samym mieście zginęła 27-letnia Magdalena Żuk, oficjalnie - popełniając samobójstwo poprzez wyskoczenie z okna.

Marcin M. przez kilka dni skarżył się na złe samopoczucie. Trafił nawet do szpitala, gdzie skarżył się podobno, iż ,,słyszy głosy''. Miał bardzo niski poziom cukru w organizmie i był odwodniony. 20-latk prosił też operatora wycieczki o szybszy powrót do Polski, ale w związku z brakiem połączeń lotniczych nie było to możliwe. W sobotę wieczorem 20-latek podczas kolacji w hotelu Hawaii Rivera Aquapart Resort opuścił swoją dziewczynę i poszedł w nieznane miejsce. Rozpoczęto jego poszukiwania, ale odnaleziono go dopiero nad ranem w niedzielę - już martwego. Miał powiesić się na terenie pobliskiego placu budowy.

Sprawą zajęła się ambasada RP w Kairze. Według portalu Hurghada24.pl miejski monitoring nagrał, jak Marcin M. otrzymuje jakiś przedmiot czy pakunek od lokalnego taksówkarza. Jest możliwe, że były to narkotyki i Marcin M. zmarł po ich zażyciu. Prowadzone są dopiero badanie toksykologiczne.

Śmierć jest szczególnie zagadkowa, bo w tym samym mieście rok temu zginęła 27-letnia Polka, Magdalena Żuk. Oficalnie, wyskoczyła przez okno, ale do dziś nie wiadomo, dlaczego miałaby to zrobić. Hipotez na temat przyczyn jej śmierci jest mnóstwo.

mod/hurghada24.pl, tvp info