Przed białoruskim sądem stanie dziś dziennikarka portalu TUT.by Kaciaryna Barysewicz or lekarz Arciom Sarokin. Chodzi o zamordowanie przez służby Łukaszenki młodego artysty Romana Bandarenki – informuje serwis kresy24.pl.
Dziennikarka ujawniła okoliczności zamordowania mężczyzny. Lekarz z kolei usiłował ratować mu życie. Naraził się jednak reżimowi poprzez zaprzeczenie twierdzeniu Łukaszenki, że Bandarenko był pijany.
Dziennikarkę i lekarza zatrzymano 3 miesiąc temu. Prokuratura Generalna utrzymuje, że ujawnili oni tajemnice medyczne na temat stanu zdrowia Bandarenki, co miało pociągnąć za sobą poważne konsekwencje w postaci „wzrostu napięcia w społeczeństwie i wytworzenie atmosfery nieufności do organów państwowych”. Grozi im do 3 lat więzienia.
Moment zatrzymania Romana Bandarenki przez tajniaków. Była 22.15. Dwie godziny później już nieprzytomny z komisariatu 31-latek trafi do Szpitala Pogotowia Ratunkowego, gdzie zmarł. Został śmiertelnie pobity albo w samochodzie albo na komisariacie pic.twitter.com/VMtXLFGFFj
— Andrzej Poczobut (@poczobut) November 13, 2020
dam/kresy24.pl,Fronda.pl