Niemieccy Zieloni to bez wątpienia niejednoznaczny partner dla polskiego rządu. Z jednej strony członkowie tej partii wzywają UE do zaostrzenia kursu wobec Polski w związku ze sporem o praworządność. Z drugiej zaś strony od początku podkreślali zagrożenia, jakie niesie ze sobą szantaż gazowy ze strony Rosji przy wykorzystaniu gazociągu Nord Stream 2. Szefowa Zielonych Annalene Baerbock oskarżyła właśnie Rosję o gazowy szantaż wobec Europy.

W ocenie Baerbock Rosja szantażuje w ten sposób Europę i Niemcy, starając się wymusić jak najszybsze uruchomienie gazociągu Nord Stream 2.

Annalene Baerbock była kandydatką na kanclerza z ramienia Zielonych w ostatnich wyborach w Niemczech. Wybory wygrali socjaldemokraci z SPD, jednak Zieloni ze względu na swój wysoki wynik wyborczy wejdą w skład rządu niezależnie od tego, którym partiom uda się go sformować. W mediach niemieckich mówi się, że Baerbock może objąć tekę ministra spraw zagranicznych w koalicji z SPD i liberałami (FDP).

- Możemy obserwować pokerową grę Rosj - powiedziała Baerbock w wywiadzie udzielonym grupie medialnej Funke.

Stwierdziła, że w Europie jest co prawda duży popyt na gaz w związku z odbudową gospodarek po pandemii koronawirusa, natomiast "słyszała, że dostawy gazu są zmniejszane". - Nie możemy pozwolić, by nas szantażowano - dodała.

Rosja od jakiegoś czasu manipuluje dostawami, sztucznie zwiększając cenę gazu w Europie. Zgodnie z rosyjskim stanowiskiem sytuację tę może zmienić praktyka powrotu do podpisywania długoterminowych umów z Gazpromem. Póki co taką umowę z Gazpromem podpisały Węgry pod wodzą Viktora Orbana. Gaz na Węgry będzie trafiać gazociągiem Turkish Pipe poprzez Serbię. Oznacza to ominięcie Ukrainy, co stawia naszego zachodniego sąsiada w dramatycznym położeniu.

Baerbock postuluje przyjęcie przez UE reguły, że operator gazociągu nie może być jednocześnie producentem gazu, który ten gazociąg transportuje. Taka regulacja w oczywistym stopniu uderza w Gazprom i może doprowadzić nawet do zablokowania uruchomienia Nord Stream 2.

Kwestia gazociągu Nord Stream 2 może stanowić kość niezgody pomiędzy SPD, Zielonymi i FDP. Niemieccy socjaldemokraci od początku popierali budowę Nord Stream 2.

Umowę dotyczącą budowy pierwszej nitki Gazociągu Północnego (Nord Stream 1) podpisał właśnie pochodzący z socjaldemokratów kanclerz Gerhard Schroder, który zrobił następnie zawrotną karierę w rosyjskich państwowych spółkach zajmujących się eksploatacją i przesyłem surowców energetycznych. Obecnie pełni funkcję szefa rady dyrektorów rosyjskiego koncernu Rosnieft. Schroder osobiście przyjaźni się także z rosyjskim prezydentem Władimirem Putinem.

jkg/rp