„Z Jerozolimy rozlega się nieprzerwane wołanie o pokój: Ziemia Święta płonie” – to słowa dramatycznego apelu o. Ibrahima Faltasa wzywającego do „powstrzymania tego piekła”. Franciszkanin zauważa, że fala przemocy rozlała się na cały region. Nie dotyczy jedynie pojedynczych miejscowości: Betlejem, Gazy lub Ramallah, ale wielu innych: Nazaretu, Haify, Kany Galilejskiej oraz pozostałych. Nie ma w tej chwili spokojnego i cichego miasta w całej Ziemi Świętej.

„Wszystko to wybuchło teraz, ale problem istnieje od 1967 roku, a polega na tym, że nie znaleziono rozwiązania dla Jerozolimy, która jest sednem konfliktu. Proszę mi wierzyć, że jeśli znajdą rozwiązanie dla Jerozolimy, będziemy mieli pokój. Czy widzieliście demonstracje w Libanie, w Jordanii, a teraz także w Egipcie? Kiedy dotyka się Jerozolimy, dotyka się odkrytego nerwu, w sercu każdego z nas; nadszedł czas, aby znaleźć rozwiązanie dla Jerozolimy, w przeciwnym razie będziemy tak postępować przez kolejne sto lat!"

– podkreśla o. Faltas.

– "Problem polega na tym, że nie mówimy o wojnie między Izraelem a Hamasem, gdzie strony mogą zdecydować się na przerwanie ognia i dojść do porozumienia; mówimy o rozwścieczonej ludności po obu stronach, która próbuje wziąć sprawiedliwość w swoje ręce i gdzie nie ma żadnego rozmówcy. To, co dzieje się teraz, nie miało miejsca od 1948 roku i chcę, aby właśnie to świat zrozumiał"

- dodaje.

Krzysztof Ołdakowski SJ – Watykan/vaticannews.va