Prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump zaprosił prezydenta Karola Nawrockiego na spotkanie grupy G20. Tymczasem „Gazeta Wyborcza” ubolewa, że Kancelaria Prezydenta chce „zmonopolizować” przygotowania Polski do udziału w tych obradach. O te zarzuty w czasie dzisiejszej konferencji prasowej zapytany został premier Donald Tusk.

- „Nie chodzi tylko o G20. Tak naprawdę prawie codziennie spotykamy się z takimi próbami podważania autorytetu polskiego rządu i Polski przez kogoś z otoczenia prezydenta i to bardzo źle służy naszym interesom”

- grzmiał przewodniczący Koalicji Obywatelskiej.

Przekonywał przy tym, że sam podejmował próby „bliskiej współpracy z prezydentem” w zakresie polityki zagranicznej, „ale od wielu tygodni nie ma właściwie żadnej reakcji”.

- „Łącznie z nieodbieraniem telefonu”

- stwierdził.

Dodał, że przestał kontaktować się z prezydentem, bo – jak twierdzi – „nie przynosiło to rezultatów”.

Na antenie TVN24 do oskarżeń Donalda Tuska odniósł się szef Kancelarii Prezydenta.

- „Jeżeli pan premier chciał się spotkać z panem prezydentem, to spotkał się następnego dnia. Wtedy, kiedy były obchody rocznicy wybuchu II Wojny Światowej, także ze sobą rozmawiali, pamiętam Radę Gabinetową. Jestem przekonany, że jeżeli pan premier będzie chciał rozmawiać z panem prezydentem, to miejsce i czas spotkania się znajdą”

- zapewnił minister Zbigniew Bogucki.

Zaznaczył też, że nic nie wie na temat rzekomego nieodbierania telefonu przez głowę państwa.