„Trudno spodziewać się, że tak doświadczony, ale wciąż młody polityk, przejdzie na emeryturę. Dlatego w centrali PiS coraz częściej pojawia się pytanie o polityczne plany głowy państwa. I jednocześnie obawa, że Andrzej Duda, razem ze swoim najbliższym współpracownikiem ministrem Marcinem Mastalerkiem (myślą o powołaniu konkurencyjnego wobec PiS bytu” – czytamy na łamach Super Expressu.

Mówi się także, że do projektu politycznego Dudy mogliby dołączyć inni znani politycy Prawa i Sprawiedliwości, tacy jak była premier Beata Szydło, która znajduje się w konflikcie z częścią działaczy PiS.

„Biorąc pod uwagę obecne problemy finansowe i kadrowe PiS, swego rodzaju kryzys po przegranych wyborach, to gdyby jeszcze teraz jakieś bliskie środowisko zadało cios w plecy, prezes może obudzić się w sytuacji, której obawiał się przez całe swoje polityczne życie” – powiedział Super Expressowi anonimowy polityk PiS.

Jak donosi SE, „dla Kaczyńskiego ewentualna dekompozycja partii byłaby czymś zdecydowanie gorszym niż utrata władzy w państwie”.

„Niechęć wobec prezydenta podsyciła jeszcze polityczna gra wokół małopolskiego sejmiku, w której dużą rolę odegrała Beata Szydło, ale też otoczenie Andrzeja Dudy” – czytamy.

Ponadto tajemnicą poliszynela ma być degradacja osobistych relacji Kaczyńskiego i Dudy. Obydwaj politycy nie rozmawiali ze sobą od 4 lat. Bezpośrednią przyczyną pogorszenia się relacji między nimi ma być zawetowanie przez Dudę ustaw reformujących sądownictwo w 2017 roku. Gwóźdź do trumny stanowić miały późniejsze negocjacje między Dudą, a PiS.

„Kaczyński strasznie się irytował tym, że musi przyjeżdżać na jakieś rozmowy. Jako wytrawny polityk zaciskał zęby i był na tych spotkaniach. Zachowywał się nawet zaskakująco uprzejmie wobec prezydenta, ale to była tylko gra. Tak naprawdę wtedy na trwałe zmienił się jego stosunek do Andrzeja, a potem było już tylko gorzej” – mówi Super Expressowi polityk z otoczenia Dudy.