W ostatni piątek, kiedy do Polski docierał odpowiedzialny za dramatyczne powodzie na południu kraju niż Boris, portal nowinynsykie.com.pl donosił, że mimo alarmujących prognoz w jeziorze nyskim nie jest zwiększana rezerwa powodziowa. Redakcja zapytała Wody Polskie, dlaczego nie zdecydowano o zwiększeniu rezerwy powodziowej.
- „Aktualnie nie ma takiej potrzeby”
- odpowiedział rzecznik RZGW we Wrocławiu.
Red. Cezary Gmyz z kolei przypomniał wymianę zdań pomiędzy ekspertem ds. gospodarki wodnej dr. Markiem Zawadką a Regionalnym Zarządem Gospodarki Wodnej w Gliwicach z 12 września.
- „W @RadioOpole o 7. Pani Linda Hoffman z Wód Polskich (RZGW Gliwice) wyraziła opinię, że NIE TRZEBA BĘDZIE użyć zbiornika Racibórz i Polderu Buków do ścięcia fali powodziowej. Nie opróżniono tez zbiorników Otmuchów i Nysa, które mają rezerwę powodziową”. Przypomnę, że w 1997 fale powodziowe Odry i Nysy nałożyły się na siebie nieco powyżej Brzegu gdzie mieszkam. Wtedy też „panowano nad sytuacją. > Także @MeteoprognozaPL @IMGWmeteo można się rozejść. Możecie to potwierdzić @RZGWwGliwicach i @RZGWWroclaw (@WodyPolskie) i opisać na jakich przesłankach? Instrukcje zastosowania zbiorników są tajne? Nie? To Możecie je opublikować?”
- zapytał ekspert.
- „Mam takie pytanie do @RZGWwGliwicach wy już jesteście spakowani i odeszliście od biurek? Czy macie takie polecenie i czujecie się tak pewni. Kumulacja widzę u Was. Najpierw uratowaliście dorzecze od Algi. Jak socjalizm. Teraz bedzie znowu o Was głośno. Szanuję takie nerwy i przejmowanie przestrzeni publicznej”
- dodał.
W odpowiedzi RZGW w Gliwicach stwierdziło:
- „Pracujemy w oparciu o prognozy hydro-meteorologiczne. Jeśli będzie taka potrzeba - zwiększymy zrzuty ze zbiorników. W tej chwili te obiekty mają zapewnioną rezerwę powodziową. Jesteśmy w kontakcie ze służbami zarządzania kryzysowego”.
- „W moim przekonaniu Skarb Państwa powinien zapłacić rekompensaty powodzianom za doprowadzenie do zalania poprzez brak decyzji o opróżnieniu zbiorników nyskiego i otmuchowskiego. A ponieważ nie ogłoszono stanu klęski żywiołowej powinny być to rekompensaty pokrywające 100% strat”
- skomentował red. Gmyz.
Tak odpowiadał Zarząd Dróg Wodnych na apel sprzed trzech dni opróżnienie zbiorników. Teraz trwa kompletnie niekontrolowany zrzut. pic.twitter.com/45o4ouv5tn
— Cezary „Trotyl” Gmyz (@cezarygmyz) September 15, 2024
Interpelacja posła Kalety
W odpowiedzi na te doniesienia poseł Suwerennej Polski Sebastian Kaleta skierował interpelację do minister klimatu i środowiska Pauliny Hennig-Kloski.
- „Aktualny rząd ogranicza inwestycje na Odrze, a kierownictwo resortu, w szczególności min. Zielińska otwarcie krytykują od lat zabezpieczenie powodziowe poprzez regulowanie poziomu rzek dzięki zbirnikom zaporowym. Istnieje z tego powodu podejrzenie czy dogmatyka ta nie spowodowała zmian w zarządzaniu zbiornikami, co musi zostać w obliczu powodzi bezwzględnie wyjaśnione”
- podkreślił parlamentarzysta.
W związku z niepokojącymi sygnałami dotyczącymi braku utworzenia należytej rezerwy powodziowej w Jeziorze Nyskim pomimo sygnałów o zagrożeniu powodziowym skierowałem interpelację do min. Hening-Kloski.
— Sebastian Kaleta (@sjkaleta) September 16, 2024
Aktualny rząd ogranicza inwestycje na Odrze, a kierownictwo resortu, w… pic.twitter.com/LQVTMfWfZP
Do sprawy w rozmowie z portalem wPolityce.pl odniósł się były minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej Marek Gróbarczyk.
- „Jeśli chodzi o te decyzje, to trzeba je dogłębnie zbadać. Myślę, że to jest obszar do działań dla prokuratury, dlaczego tak się stało. Prokuratura, która dzisiaj zajmuje się politycznymi sprawami, w końcu powinna się zająć tym, co spowodowało tragedię ludzką”
- stwierdził poseł PiS.