Rok temu Rosja zawiodła Armenię, nie dając jej oczekiwanego wsparcia w wojnie o Górski Karabach. Konsekwencją była utrata części spornego terenu na rzecz Azerbejdżanu. To skłoniło Armenię do odwrócenia się od Rosji i zwrócenia w kierunki państw zachodnich.

Najpierw, mimo przynależności do Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym, władze Armenii zwróciły się do Rosji o wycofanie z jej terytorium swoich strażników granicznych. Teraz media donoszą, że na luzowaniu związków z Kremlem się nie skończyło. Armenia zdecydowała się aktywnie wesprzeć Ukrainę.

Wedle informacji przekazanych przez prokremlowskiego blogera o pseudonimie „Fighterbomber”, pod koniec sierpnia doszło do podpisania porozumienia z Komisją Europejską, w ramach którego Armenia zobowiązała się do przekazania napadniętemu przez Rosję państwu amunicji artyleryjskiej kal. 152, poradzieckich systemów przeciwlotniczych i amunicji czołgowej. Kontrakt opiewa za 210 mln euro. Wedle doniesień blogerów, sprzęt zmierza już w kierunku Ukrainy.