Rządzącym udało się osiągnąć kompromis z Komisją Europejską ws. KPO, w ramach którego zlikwidowana została Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego. Teraz jednak Bruksela stawia kolejne warunki, domagając się m.in. przyznania sędziom prawa do podważania statusu innych sędziów.

Coraz więcej polityków przekonuje, że spełnienie kolejnych żądań Komisji Europejskiej zrodzi jedynie nowe warunki, a środków z Funduszu Odbudowy nie zobaczymy. To wywołuje coraz większe zdenerwowanie w partii rządzącej, w której coraz więcej polityków ma chcieć wycofania się z KPO. Problem w tym, że Polska i tak będzie musiała uczestniczyć w spłacie Funduszu Odbudowy. „Dziennik Gazeta Prawna” podaje, że nasz kraj spłacenie odsetek od pożyczek zaciągniętych przez UE na FO będzie kosztować do 2027 roku 734 mln euro.

- „Nerwowe reakcje wywołała informacja, że mimo iż dziś Polska - z powodu blokady ze strony KE - nie ma szans na zyskanie miliardów ze wspólnego budżetu UE, to i tak polscy podatnicy będą musieli płacić olbrzymie odsetki od zaciągniętego wraz z innymi państwami kredytu. Słowem: państwa UE skorzystają ze wspólnej kasy, a my się do tego dołożymy. Za nic. Chyba że dojdzie przełomu”

- donosi dziś Wirtualna Polska.

- „Jak jeszcze słyszymy, że my mamy płacić odsetki za kredyt, z którego korzystają bogate kraje Unii, a my mamy figę z makiem, to ja dziękuję za taką Unię”

- powiedział portalowi jeden z polityków PiS.

Rządzący wciąż jednak nie tracą nadziei.

- „Oczywiście cały czas będą różne próby wywrócenia tych rozmów, czy utrudnienia tego porozumienia i kompromisu z Komisją Europejską. Natomiast myślę, że jest duża szansa, że uda się to zakończyć pozytywnie i jeżeli tak będzie, to spór będziemy mogli uznać za zamknięty, przynajmniej na tym odcinku”

- mówił na antenie „Jedynki” Polskiego Radia wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński.