Kard. Ribap zauważa, że również w Papui Nowej Gwinei młodzi znajdują się pod silnym wpływem tego, co proponuje internet, media społecznościowe, współczesne media. Dlatego tak ważne jest zachowanie żywych relacji ze starszymi pokoleniami, bo to z nich młodzi mogą czerpać wartości, kulturę i mądrość. „Internet im tego nie da, bo on ma inne cele, służy rozrywce i reklamie” – mówi papuaski kardynał. Jego zdaniem ważne jest również to, że Papież zachęcił młodych do wspierania się nawzajem, zwłaszcza gdy trzeba podnieść się z upadku. „Muszą szukać pomocy na miejscu, a nie na zewnątrz” – dodał kard. Ribap w rozmowie z Radiem Watykańskim.

Zapytany, jaką lekcję Kościół w Papui Nowej Gwinei może dać współczesnemu światu, wskazał na wytrwałość w wierze. „Świat się zmienił, wciąż zachodzą dramatyczne zmiany. To wciąga ludzi i niszczy. Nie potrafią już uznać wiary. Wydaje się im, że nie potrzebują jej, że bez niej życie będzie lepsze. Ale to ich niszczy. (…) Nie możemy powstrzymać zmian, które zachodzą w tym świecie. Ale wiara musi pozostać niezmienna, a my musimy być jej wierni” – powiedział papuaski kardynał.

Zauważył, że składając wizytę w kraju tak odległym od Rzymu jak Papua Nowa Gwinea, Franciszek poszedł w ślady św. Jana Pawła II, który podróżował do najbardziej odległych zakątków świata. Kard. Ribap zapewnił, że miejscowi katolicy bardzo dobrze odebrali jego wizytę i przesłanie. Niektórzy pielgrzymowali przez wiele dni, aby móc zobaczyć Ojca Świętego. Wskazał też na znaczenie papieskich słów o powszechnym przeznaczeniu dóbr naturalnych. „To hańba, że kraj, który posiada tak bogate zasoby, pozostaje zarazem tak ubogi” – powiedział stołeczny arcybiskup.