W związku z incydentem dochodzenie wszczęło belgijskie Ministerstwo Obrony. Dotychczas nie udało się jednak ustalić, skąd nadleciały drony ani kto je obsługiwał. Wedle eksperta ds. obronności Jensa Franssena, te same bezzałogowce zaobserwowano w niemieckim mieście Düren.
Franssen zwrócił uwagę, że przypadek sprawił, iż zdarzenie w ogóle zostało odnotowane.
- „Przez przypadek znalazło się tam również belgijskie urządzenie testowe do wykrywania dronów, ta konfiguracja wykryła również 15 dronów”
- powiedział.
- „To bardzo kuriozalny incydent. Ponieważ w bazie Elsenborn nie ma zbyt wiele do szpiegowania”
- dodał.