W marcu media wiele uwagi poświęciły zapowiedzi minister Izabeli Leszczyny dot. zakazu sprzedaży jednorazowych e-papierosów. Teraz szefowa resortu zdrowia ogłosiła plany dot. wprowadzenia innego zakazu, który ma pozytywnie wpłynąć na zdrowie Polaków. Chodzi o sprzedaż alkoholu na stacjach benzynowych.

- „Będę przekonywała koleżanki i kolegów z rządu, bo skutki leczenia osób, które nadużywają alkoholu, obciążają wszystkich podatników”

- powiedziała na antenie Radia ZET.

Poparcie dla projektu wyraziła już minister rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk.

- „Wszelkie działania, które zmierzają do poprawy bezpieczeństwa zdrowia Polek i Polaków, do ograniczenia sprzedaży alkoholu, w mojej ocenie są jak najbardziej warte rozważenia i tutaj minister Leszczyna będzie miała moje pełne poparcie”

- oświadczyła.

Pozytywne głosy na temat pomysłu słychać również na opozycji. Wiceprezes PiS Mateusz Morawiecki zwraca uwagę, że sprzedaż alkoholu na stacjach benzynowych „może służyć bardzo złym zachowaniem - w tym przypadku mam na myśli kierowców, którzy niestety czasami jeżdżą po alkoholu, dopuszczając się zbrodni, tak trzeba powiedzieć - to jest coś złego”.

- „Jestem za tym, aby jak najbardziej ograniczać spożycie alkoholu i taka rzecz może do tego doprowadzić”

- ocenił były premier.

Z mniejszym entuzjazmem do propozycji odnosi się były minister sprawiedliwości prof. Marcin Warchoł.

- „Wiecie, że uśmiechnięta Polska zakaże sprzedaży alkoholu na stacjach benzynowych? No to już wiecie”

- napisał poseł Suwerennej Polski na X.com.