2. Zabierałem głos w tej debacie w imieniu klubu Prawa i Sprawiedliwości i podkreśliłem, że budżet w takim kształcie jest nie do przyjęcia, aż z sześciu wręcz fundamentalnych powodów. Po pierwsze, żeby pokryć wydatki w przyszłym roku, aż 1/3 środków trzeba pożyczyć, co oznacza, że na każde 100 zł wydatków budżetowych, ponad 30 zł, to będą pieniądze pożyczone w kraju lub za granicą. Po drugie deficyt budżetowy jest tak wysoki ( ma wynieść 272 mld zł), że stanowi blisko 50% dochodów budżetowych i to już drugi budżet, w którym minister finansów, zdecydował się przedstawić taką relację deficytu do dochodów budżetowych ( przez ponad 30 lat żaden minister finansów i żaden premier nie zdecydował się przesłać do Sejmu tak skonstruowanego budżetu). Po trzecie dochody budżetowe w 2026 roku, są na podobnym poziomie jak w roku 2025, mimo tego ,że minister prognozuje 3,5% wzrostu PKB i 3% inflację, co logicznie nie ta się wytłumaczyć w żaden sposób. Po czwarte mamy najwyższe w historii potrzeby pożyczkowe budżetu , te brutto maja wynieść 668 mld zł, te netto aż 423 mld zł, przy czym jak się okazuje rząd chce mocno pożyczać w walutach obcych ( aż o k 180 mld zł), niewiele mniej niż w walucie krajowej (ok. 240 mld zł), narażając nas na ryzyko kursowe z jednej strony , z drugiej dochody odsetkowe mocniej, niż do tej pory, kieruje do inwestorów zagranicznych, niż do krajowych. Po piąte mimo ogromnego deficytu budżetowego, rządzący chcą wydać na zadania państwa finansowane poza budżetem aż 156 mld zł, przy czym żeby to zrobić, rząd będzie musiał pożyczyć dodatkowo aż 98 mld zł. No w i wreszcie po szóste to już 3 budżety tej koalicji, które powodują, że łącznie ich deficyty, to aż 770 mld zł, a razem ze środkami wydatkowanymi poza budżetem, przyrost długu publicznego to aż o 1,1 biliona złotych. Jeżeli czwarty budżet tej koalicji na 2027 roku, będzie podobny, a to jest bardzo prawdopodobne, bo to rok wyborczy, to dług publiczny po czterech latach rządów Tuska wzrośnie aż o blisko 1,6 bln zł czyli ulegnie podwojeniu w stosunku do długu, który zaciągnęły wszystkie rządy przez ostatnie ponad 30 lat.

3. W poprawkach już trzeci rok z rzędu rządząca koalicja obcięła budżety instytucji, których do tej pory nie przejęła (np. Sąd Najwyższy, KRRiT RPO, czy IPN) , żeby zaledwie w niewielkim stopniu dofinansować PAN kwotą 280 mln czy ABW i AW kwotą 220 mln zł przy czym instytucje te ,żeby normalnie funkcjonować potrzebowały wsparcia, przynajmniej dwukrotnie wyższego. Swoistą „wisienką na torcie” jest fakt, że tym razem nie cięto budżetu Trybunału Konstytucyjnego, będzie on wynosił ponad 75 mln zł, aż o 14 mln zł więcej niż w roku ubiegłym, bo rządząca koalicja już następnym roku, wykona skok na Trybunał i go spróbuje przejąć, a wtedy nie może on już mieć żadnych problemów finansowych.

4. W imieniu Prawa i Sprawiedliwości zgłosiłem także 4 poprawki o charakterze strategicznym z najważniejszą o dodatkowym wsparciu NFZ kwotą 23 mld zł, proponując rozsądne źródła jej sfinansowania. Druga to propozycja podwyższenia wynagrodzeń w sferze budżetowej o 7% ,a nie o 3%, jak proponuje rządząca koalicja, bowiem tylko wtedy pracownicy tej sfery będą uczestniczyć w owocach wzrostu gospodarczego, skoro ma on wynieść 3,5%. Trzecia to wzrost środków na naukę w łącznej kwocie ponad 1 mld zł, w tym 500 mln zł na badania podstawowe w Narodowym Centrum Nauki , 250 mln zł na PAN, a także 280 mln zł na dodatkowe wsparcie dla studentów i młodych pracowników nauki. Wreszcie 4 poprawka do przesunięcie środków w ramach Funduszu Pracy, skierowanie dodatkowych pieniędzy w kwocie 1,6 mld zł na aktywne formy zwalczania bezrobocia, w sytuacji kiedy tylko w miesiącach letnich i jesiennych, wzrosło ono z 5 % w maju do 5,7% w listopadzie, a więc blisko o 100 tys osób. Zapowiedziałem także że jeżeli te poprawki nie zostaną przyjęte, klub Prawa i Sprawiedliwości będzie głosował za odrzuceniem budżetu w przyjętym kształcie przez koalicje 13 grudnia.